Bożenko,
Przystosować pewnie przystosuję, łazienkę zrobię, prysznic i wodę w kuchni, ale żeby mieszkać całorocznie to już grubsza sprawa.
Robią, robią, ale wychodzi drożej niż postawienie nowego domu w końcu... architekt i plan konkretnie pod tę działkę, możliwości zabudowy i budynek, nadzór nad tym, a potem to dopiero studnia bez dna...
Jak kiedyś wygram w tego totolotka to to wyremontuję i zrobię pensjonacik
Renatko, chciałabym nie musieć dojeżdżać. Pracy najpierw będę szukać blisko, ale też za granicą i w Warszawie (przez internet jak teraz, żeby nie musieć ruszać się z domu). Na razie i tak nie mam kasy na budowanie, więc możliwe że to zostałoby i tak tylko jako działka rekreacyjna. Wakacyjnie i weekendowo w sezonie.
Na razie mam gdzie mieszkać a żeby zbudować od razu kasy brak, stary dom niesprzedany też kasa zamrożona a że kredyt to i potencjalne rosnące koszta... więc...
A kupować droższą działkę bliżej Krakowa i nadal nie budować

co za sens

chcę też mieć blisko Rodziców (stamtąd pół godziny, to połowa drogi z oświęcimia do krakowa trasą 780). No i to po prostu kosztuje nieporównywalnie więcej, nie stać mnie

Wtedy za budowę bym się chyba na emeryturze zabierała dopiero
Do liceum Młoda nie musi dojeżdżać do Krakowa, w miasteczkach bliżej też są niezłe szkoły.
Działka nie jest chyba tak stroma, nie będzie źle