Łój tam, co to za kot co nie psoci w ogóle? Gdzie koci charakter?! Bengalskie kocham najbardziej na świecie i dzikusy prążkowane A nie jakieś ą ę brytyjczyki

Kury i kaczki? Jak dużą działką będziesz dysponować? Zawsze chciałam gęsi ale niemiałby kto zabić a potem skubać I tym sposobem nie mam gęsi. U ciebie będzie miał kto tą najcięższą część wziąć na siebie? Czy hira od Krysi będziesz raz w roku najmować? Life is brutal, no nie?

Kindzia, na kawkę tak, chętnie, rośliny będę zbierać i skupować za jakiś czas dopiero. Na razie parę host i może róże na jesień gdzieś u Rodziców wcisnę. Nowych roślin nie kupuję/zbieram póki nie bedę miała gdzie sadzić...

Monika, ja na razie na cudzych meblach, nie zamierzam odkupować kanap, tapet itd bo kot będzie używał zamiast drapaka już prawie zaklepałam kotkę, ale ktoś był szybszy i odebrał ją już dziś a nie w sobotę kiedy chciałam ja

Ta była taka


hahaha. Hiro myslę nie dałby sobie odebrać potem tego drobiu no właśnie z tym jest problem, że chyba będę miała kury na jajka, a resztę do podziwiania, bo jak ja je zabiję jak będę karmić i poić?? no jak?
Nie mów że nie masz wystarczająco dużej działki i na gęsi nawet... ba, alpaki możesz mieć!!! hahahaha

Ale wiesz że trzymanie na jajka to bujda? Tzn. jest fajnie dopóki je znoszą, ale w końcu przestają, kur masz coraz więcej, za ich wyżywienie coraz więcej płacisz a jajek nie przybywa... Na Kaśkę nie patrz, ona ma lisa, Krysia ma hira i kunę- zawsze to jakiś regulator populacji (ale mi sięzaraz od nich dostanie! ) Poczytaj sobie takiego kolesia który prowadzi bloga "Nie kupię jedzenia" czy jakoś tak- skutecznie wyleczył mnie z kurki na jajka :/

Kocina słodka, ja bym tam każdego kota brała- one są jak chipsy- człowiek zawsze mówi że tylko jeden a potem...

Przy moim areale to ja bym mogła i konia mieć, alenie chcę się przywiązywać do miejsca- bo jednak co wolność (przynajmniej taka mentalna) to wolność, nawet z obciążoną hipoteką

U mnie moc roślin też się dla ciebie zawsze znajdzie Zwłaszcza takich bałaganiarskich

jankosia napisał(a)

A sze to jakiś regulator populacji (ale mi sięzaraz od nich dostanie! ) Poczytaj sobie takiego kolesia który prowadzi bloga "Nie kupię jedzenia" czy jakoś tak- skutecznie wyleczył mnie z kurki na jajka :/

Monika dlaczego??,j tak mam,szukam tego opisu ale nie widze,podrzuc proszę

zostawić furtkę na noc i lis kury załatwi do rana - wszystkie

Ale tu gwarnie i wesoło, i plany są, i zwierzaki będą...fajnie
Mój zwierzak póki co choruje, dziś znowu byłam z nią u weta. Ten kociak na fotce śliczny - jakby nie rozsądek i względy praktyczne - albo to poczucie wolności o którym pisze Monika to i ja bym miała że 3 psy i 4 koty...
Ale nie mogłabym wtedy swobodnie wyjeżdżać....bo nie miałabym z kim tego całego towarzystwa zostawiać. Z jednym psem mam problem a co dopiero z tyloma zwierzakami.
Buziaki Karolcia!

Krys napisał(a)

Monika dlaczego??,j tak mam,szukam tego opisu ale nie widze,podrzuc proszę

http://niekupiejedzenia.blogspot.com/2014/04/ser-zabijanie-zwierzat.html?m=1

Ale cały blog trzeba prześledzić. To już archiwum ale otworzyło mi oczy na wiele spraw

Monia, dzięki za linka, poczytam. Tylko jak tu Jolka otworzyć tę furtkę, jak dbasz i skaczesz wokół tego inwentarza, a potem... toż bym całej nocy nie przespała tylko nasłuchiwala czy już przylazł czy jeszcze...

No właśnie to podstawowy minus z żywym inwentarzem - problem jak się wyjeżdża. A ja wyjeżdżać lubię. Tyle że jeśli mi się życie zmieni w tę stronę co widzę na razie, to nawet gdyby mi się udało wyjechać, to na pewno nie na tak długo i nie tak często - finanse! Ale jakby co, to i Rodzice i brat będą blisko, to jakby co ktoś kociaka nakarmi. I kury

Gosia, kuruj tę swoją psinę!!! Krysia, cmokam!

popcorn napisał(a)

to nie kot, to maskotka

fajnie ze masz juz takie plany rozległe oby sie wszystko udało

Cudna, co? Szkoda że ktoś mnie ubiegł
szukamy dalej
plany są, "dream big" jak to mówią, liczę na to nie ukrywam pozdrawiam serdecznie!

Widzimy się w Skierniewicach??