Zapisałam, jak nie zgubię kartki i siewki wyrosną to ci wyśle, ale to będą takie malotki jak dla nieKokoszki.
Na wszelki wypadek przypomnij się.. a może ci dam w kopertę nasion... posiejesz gdzieś a potem sobie przesadzisz/rozsadisz. Możesz posiać już teraz.
Kindzia - ja nie ogarniam.. wczoraj i dziś próbuję trochę podgrandzić u Was.. kiepsko idzie. Liście na części jednej róży w czarne kropy oberwałam
Agata - nie przesadzaj. Od przesadzania dosłownie jestem ja.
Jankosia - no to dobrze myślałam, że to nie ostrogowiec
By nie było tylko literek...
RH posadzony wiosną 2012
Jesień 2015, biorąc pod uwagę, że zaniedbane, zasuszone, nawóz (mała garstka) raz do roku wiosną.. i na glinie, na podwyższonej rabacie (szybko przesycha).. to powiększył się.. Jedynie żurawki mizerniejsze.. ale te i tak jakoś wyglądają..
Od 6 lat nigdy nie wykopywałam. Mam przysypaną korą. Ale tyle o ile. Raczej mniej niż więcej Ziemię widać Ale u mnie rosną na lekkiej skarpie i kompletnym wygwizdowie, nie wiem czy to ma znaczenie czy nie..
Nawet nie wiesz jak mi żal tej rabaty W dodatku była sobie w kąciku i jak przekwitła to w niczym nie przeszkadzała. Niestety jarzębina i "choinka" (nie wiem co to jest.. jakiś świerk z typu srebrny) zrosły się już ze sobą. Byliny te kochają słońce, a tam go jak na lekarstwo. Połapały mącznika, kwitły byle jak... wycięłam w trakcie wegetacji, bo szpeciły. Nie mam już gdzie tego przesadzić... niby trawnika mam dużo, ale nie sztuka naciupać rabatek i rabateczek. W dodatku trzeba to jeszcze obrobić. Rozsadek mówi NIE nowym rabatom bylinowym..
A ogród mój ma urok w tym, że ma przestrzeń. Rozsądek mówi bym zachowała ten urok
Jarzębince przycięłam gałazki aby mieć komunikację.. jak ma liście to..leży już na choince.. Jarzębinę tnę dość mocno co roku, nawet po 2 metry!!!
I martwię się jak wszystko szybko rośnie i wypiera mi byliny z rabat I jak patrzę na Kasya.... nie mogę pomóc.. bo wiem czym grozi posadzenie za gęsto.. Wyciąć można, ale tego żal a tego szkoda Jak sadziłam to stwierdziłam , nie będę czekać 10 lat aż to urośnie.. kto wie ile pożyjemy. Zawsze można przyciąć, wykopać, przesadzić. Nie wzięłam pod uwagę, że:
- eM będzie wypowiadał się w kwestii rabatek i tego co tam jest
- ja też przywiążę się do tego i owego..
- miejsce na przesadzanie skurczy się i to szybko.
Ależ poemat wyszedł.
Odciągam myśli od złodziejskiego nasienia co okradło dziś moje dzieci. Niech mu/jej zdobycz bokiem wyjdzie.. niech szlag złodzieja trafi. Amen.
A ja kosę mam i nawet kosić umiem.....nauczyłam się jak króliki hodowałam
Najlepiej było jak sprzątaliśmy ogród przykościelny przed komunią syna i tatusiowie ostro walczyli spalinowymi , a ja wzięłam kosę( nie miałam jeszcze spalinowej i myślałam , że wstydu się najem , że nieczasowa jestem) a tu im szczeny do ziemi opadły bo żaden nie umiał.....ot takich rolników teraz mamy
Trza było krzyczeć o sadzonki.. cała taczka była do przygarnięcia.
Teraz trza czekać aż ten kawalątek się rozrośnie. Na wszelki wypadek kawałek zostawiłam by mieć z czego odtworzyć Rośnie to szybko, wiec taki kawał w 3 lata da się zrobić .. Najśmieszniejsze, że tojeść najpierw rosłą na wsiowej.. przeniosłam ja bo mi próbowała zdominować wszytko.
Często wywalam, a potem żałuję Ale takie życie ogrodnika
Wydawało się, że dziura będzie dłużej zarastać ,a tu szast prast.. i odległość ponad 3 metry pomiędzy drzewkami (wolno rosnącymi) w 2 lata zarosła ..
I pomyśleć, że jak zakładałam ogród to zawsze się pytałam czy ta roślinka szybko rośnie???
Floksowa pomniejszona na rzecz lawendy Skądś eksmitowałam lawendę i padło na Floksikowa.. acha lawenda z traw, dała pole dla RH zza klona
Floksy mi pożarły kamienie przy oczku.. wiec metraż będzie zachowany
Dziś przeniosłam do szklarni chyba 300 werben.. sadziłam po 10 szt w kupce.