MAD, wybieram się do Cię, ale nie wiem gdzie ręce włozyc.
Marzen, patrzę z lekiem na Tarczownicę, nowe funkie kiepsko to wygląda. Z planów przesadzania nic, zbrodnia przy takiej temp.
Przestan, zgubiłam ropuchę, właśnie poszłam pielić, bo wczesniej się nie dało, załamana jestem. Mam masakre, wszystko zarosniete. Do tego mam obsesję kleszczy, już pare razy sciagałam takie co maszerowały po mnie. A jak się wbije zakazony?
Oj z tymi kleszczami to ja też mam stracha. Mi się wbił ostatnio jeden ale nie zbadałam go. Mam nadzieje ze wyżyje. A tak powaznie to od razu idzie rumień i dostajesz temp. Moja mama pracuje w Wojslawicach i tam co druga osoba ma bolerioze. Moj ojciec jest myśliwym na szczęście on nie ma ale wiele leśnych ludkow ma. A tyle lat do tyłu i nikt o czymś takim nie słyszał. Teraz dopiero kleszcze roznosza na potęgę tą chorobę.
Nie, mam koleżankę, która ze zdrowej, młodej laski stała się warzywem Poczytaj o odkleszczowym zapaleniu mózgu, bolerioza tez nie lepsza. Wiekszosc ofir nie wie, ze w ogole była uzarta.
Ewa, sugerujesz, ze jak sie napije, to kleszcze nie lubią? Chłodzę własnie białe z tych nerw. Co wracam z ogrodu, to mam wrazenie, ze cos łazi po mnie
Babka, płot u Ewy z prętem, hm, prętem...wizualizowałam jak mi wykonawca zniszczył ukochane funkie a na serio, wkopuja pod hortensje, by ukryć slady morderstwa, tfu, że noz zakopany