Tyle zrobiłam wczoraj w tą godzinę Rozpoczęłam walkę w przedogródku. Najpierw to co jest trzeba przekopać, co właśnie czynię, wybrałam przy tym mnóstwo kamieni, korzeni perzu, wielkie kawałki gliny też wywalam. Później sypnę na to piaskiem i znowu zmieszam, M nawiezie na to ziemi i trzeba znowu przemieszać. Na koniec pójdzie kompost i trawka i rabata będzie podlana humusem Mam nadzieję, że rośliny docenią moje poświęcenie i ręczną koronkową robotę. A no i rozbieram na czynniki pierwsze górę ziemio-glino-kamieni, to tam gdzie widać wbite widły amerykańskie. Mam zamiar ją rozgrabić po tej powierzchni.
Łucjo, jaka fajna dyskusja o motykach i hakach W sumie jak wpisałam w wyszukiwarkę, to te słowa są zamiennie stosowane, do takich narzędzi z różnymi końcówkami. Wychodzi na to, że pewnie w różnych regionach, różnie się mówi
Paulina, pewnie, że do przodu. Strasznie cieszy taki kawałek nawet
Ewo, praca najcięższa teraz, bo trzeba to ręcznie robić, żeby wybrać kamienie i perz. Później będzie można glebogryzarką działać