Iwonka, wysyłaj dużo, niech to rozpuści
Zdjęcia z 7.30 rano, teraz jest tak samo. Jak jechałam roano, to było 0 stopni. Trochę się bałam przez las jechać, bo nad drogą wisiały zaśnieżone gałęzie. NA ulicy obok mnie rośnie młody brzozowy lasek, aż żal było patrzeć, cały położony

W nocy było słychać, że chyba się jakieś drzewo w lesie złamało
Bukszpany te duże mi się rozjechały, pissardi leży przy ziemi, tuje poczochrane, malutkie też leżą na ziemi, a strząsałam wczoraj trzy razy to białe paskudztwo...
Wyobraźcie sobie, że między tulipanami na froncie rosną tufetty, przysypane, że nawet ich nie widać