Gosia,
pytasz co robię z gałęziami:- wychodzi że 3 razy w roku staję przy rozdrabnianiu elektrycznym.
W biegłym roku masę gałęzi z ozdobnych jabłonek powiązałam w pęczki i za bramę wystawiłam jako bio.
Zawsze miałam strach przy wiązaniu, ale szybko poszło, przycinałam dużym sekatorem na wymiar 1m, potem sznurkiem w dwóch miejscach wiązki.
co rok gałązki iglaków z okryć zimowych wiążę i wystawiam, nie było kłopotu zabierali.
Zimno i od wczoraj zupełnie biało, piękny biały puch z nieba leciał. Zapomniałyśmy, że normalnie o tej porze śnieg był na ziemi a i święta wielkanocne na śniegu rzadkością nie były.
Też nic nie robię, znowu kolano mi odmówiło posłuszeństwa. Jak włączam maszynkę i widzę ile gałęzi znika w paszczy rozdrabniarki to i hałas znoszę. To tak jak z odkurzaniem w domu i koszeniem trawy. Gdy inni hałasują złoszczę się, gdy sama to robię to ma to sens
No właśnie z tym miejscem to w małym ogrodzie problem.
Ja większość oddaję na bio bo kompostownik wszystkiego nie mieści.
Uważaj na swoje kolano i nie forsuj się za mocno.
Za oknem mam piękną zimę
Nie cięłam jeszcze traw przez rozdrabniarkę a tnę je na 20-30 cm kawałki i rozrzucam po komposcie ale w tym roku na jesieni spróbuję dobry pomysła .choć nie sądzę zeby to wzięła bo suche ale zobaczymy.