Pieknie
Gosia wyciagnac ostatnio bialasy na spacer to sztuka persfazji na przemian z przekupstwem. Nie ukrywam, ze towarzystwo mocno mnie wspiera w nicnierobieniu

chociaz dzis rano slonko sie pokazalo to zdecydowaly sie pochodzic po ogrodzie troche dluzej, nichacze im sie wlaczyly. Za to do lasu nie bardzo juz chca, za mokro, za wysoka trawa nie dla paniczykow

a kiedys takie chetne na spacerki dzielnie dotrzymywaly mi towarzystwa, teraz łózio, kocyk lub ciepla kolderka. a jak paniusia obok to juz w ogole rozpusta

