nie wiem zawsze tak robilismy. trawnik zyje i jest gesty.

Ja wertykulację też już odbębniłam, ale z nawozem się wstrzymuję, bo taka susza u mnie..... co dopiero był snieg i roztopy i wilgotno a już susza i popiół wszędzie

Wczoraj kolejny kawałek trawnika przejechałam wertykulatorem i tu faktycznie sucho jak pieprz. Przy okazji kosiłam kretowiska (po zdjęciu nadmiaru ziemi) kurzyło się jak na pustyni

Rany, a ja się zastanawiam kiedy obeschnie na tyle żeby można było kopać. I gdzie tu sprawiedliwość.

To nie kop w stawie

Gosia do stawu to nawet podejść się nie da- derenie nie przycięte.

A kiedy wody opadną?

My planujemy zrobić trawnik w tym tygodniu ale czy się uda, to zobaczymy

Nadal wiatr głowę urywa, niewiele da się w ogrodzie zrobić

Wiatr i tony piachu w powietrzu z okolicznych pól.

Gosiek33 napisał(a)

A kiedy wody opadną?

Gosiu u mnie w tym roku był o jeden deszcz za dużo. Było fajnie- wilgoć ale dało się robić. I poszła nocna ulewa, staw wylał i tak już 3 tydzień trzyma. Ziemia się nasyciła po zeszłorocznej suszy. Teraz wszystko zależy od pogody. A te wichury nie pomagają, bo na wierzchu robi się skorupa i nie ma jak parować.