Dziękuję Waldku, nie mam mączki, częściowo juz ścięłam siekając, uściślij co znaczy wprowadzić do gleby - nadziać na widły i odwrócić żeby poplon wpadł pod spód ?
Madżenko - ja już lałam florowitem część i wyglaa znacznie gorzej - ja mam problem z tym florowitem bo jak nakrętkę wlewam do konewki 5 litrów to ile drzewek mam z tego podlać ? - podlewa ok 5, może to tyle co nic lub przeciwnie ?
Dlatego teraz cześć podsypałam yarą - ok 1 łyżkina drzewko
ps zaraz się okaże że jedną łyżka to na hektar powinna być
dzięki, no coś tam się czasem udaje ale ja wolę pisac o porażkach bo po pierwsze ktoś coś zaradzi - po drugie są ciekawsze od sukcesów - przynajmniej ogrodowe i te niewielki , bo wiadomo ze jak drzewko pada to porażka mało zabawna
u mnie w bukpszanie lęgną się pomidory - nie wiem czy w z kompostu czy jak ?
dziękuję, ja nie przepadam za tzw skarpetami wiec dałam pod miłorzęba kamyczki co z drogi całą rodziną tydzień zbieraliśmy dobierając wielkości i odcień
Podważyć część gleby razem z poplonem i odwrócić wszystko o 180*. Części zielone powinny być tylko okryte glebą aby uniknąć strat azotu i aby rozpoczął się ich proces powolnego rozkładu. (mineralizacja). Błędem jest zakopywanie poplonu szpadlem w głębsze warstwy gleby.
Kasiu.
Jedna łyżka to 7g nawozu mineralnego. Jest to wystarczająca ilość do całorocznego zasilenia drzewka o wysokości ok 1m. Najczęściej taką ilość dzieli się na trzy porcje i systematycznie wprowadza w okolice systemu korzeniowego w kwietniu, czerwcu i w sierpniu.
Dziękuję, właśnie moje graby mają ok 1 metra, może ich nie spalę, dziś wyciął Em wszystko co urosło, jutro i pojutrze przerzucę, czyli chodzi o to aby zielone tylko lekko było przysypane ziemią.
Jeny jakie to trudne w teorii, jakby człowiek zobaczył to od razu byłoby wiadomo