hej
akcja reaktywacja ogrodowisko. A niedziela jest to se pstryknęłam to i owo choć w sumie niewiele robiłam a moje doświadczenia ogrodowe to większość porażek czyli bez zmian. Akcja norki chwilowo zawieszona ale z ich powodu miałam odwyk od O. co na dobre wyszło bo teraz widzę jaki to pożeracz czasu.
Bez ogrodowych przygód się nie obyło, humus active do trawnika systemytycznie go uśmiercił, nie wiem o co chodzi ale u mnie nie działa to znaczy - działa ale efekt przeciwny tak więc mój trawnik był w fazie agonalnej. Po zastosowaniu nawozu biopon bo nei chciało mis ie czekać na dostawę yary dostał ożywczych drgawek i gdzieniegdzie bywa zielony

, po kilku lampkach wina w zasadzie jest prawie zielony



.
Porażek ciąg dalszy ; przerzucałam kompost, jak na moje oko wyglądał dobrze jednak na metr sześcienny znalazłam 1 dżdżownice, nie mam daru do kompostu.
Nornice szaleją jak głupie, w kompoście było gniazdo, jedno maleństwo przełożyłam za siatkę, mama nornica wróciła po pozostałe maluchy i zaniosła w mordce w bezpieczne miejsce. Nieco zyskała w mych oczach choć w dalszym ciągu nie jest mile widzianym gościem.
Posiałam trawę tu i ówdzie takie małe miejsca i nie rośnie, z miesiąc już czy lipiec to nie jest dobry czas na wzrost trawy ? przeterminowała się ? - chociaż chodzę z zamiarem sprawdzenia terminu ważności ale zawsze jakoś tak garaż jest lata świetlne ode mnie i nijak nie da się tam przemieścić.
co tam jeszcze z porażek u mnie ? - o sukcesach nie będę pisać, niech piszą inni skoro je maja

, a graby - u mnie wczesna jesień - żółto zgniłozielone, oczyściłam podsypałam nawozem zaściółkowałam skoszoną trawą - powinno zadziałać ale pewnie jak zwykle - nie u mnie.
a teraz fotki.