Po pierwsze - bąki się puszcza, a to jest TRZMIEL!!!

(wczoraj dokładnie tą samą kwestię wyjaśniałam komuś innemu

)
Po drugie - po tej makabrycznej suszy wszystko musi ożyć. Tak na dobrą sprawę to był pierwszy porządny deszcz od jesieni. Jednak radzę sprawdzić dokładnie ziemię i dwukrotnie, w odstępie godzinnym podlać po kuble wody potrzebujące rośliny i suche miejsca, bo w praktyce ten deszcz to była kropla w morzu potrzeb. W kompostowniku było za sucho. Lej wodę i z wielkim prawdopodobieństwem dżdżownice wrócą (nadzieja jest, że nie wyschły na wiór).
Po trzecie - jak ci du...sko skopię i bratków nasadzę to może podniesiesz głowę, spojrzysz przytomnie na to co zrobiłaś i powiesz sobie, że to co nas nie zabije to nas wzmocni, a tym bardziej raczkujący ogród i takąż ogrodniczkę.
Dobrze, że w oddali mieszkasz, bo już bym do cię wpadła i postawiła do pionu