Łąki kwiatów bardzo mi się podobają ale u kogoś, bo wiesz ja wszystko lubię pod linijkę
Twoja babcia ekstra ogrodniczka, ale nie bądź na nią zła, ciesz się, że ją masz
Ja już niestety nie mam nikogo z dziadków, a tak bym chciała z nimi posiedzieć, pogadać, pokazać mój ogród
Ścieżka z plastrów drewnianych wyglada świetnie, ten zakątek do siedzenia też, na pewno fantastycznie jest posiedzieć w cieniu dużego drzewa.
Ale ta kupka żwiru i zrębków z figurkami na ostatnim zdjęciu zupełnie mi nie pasuje do Twojego ogrodu, bo jest całkowicie sztuczna, a Twój ogród wcale taki nie jest.
Co do łąki kwietnej - próbowaliśmy i skończyło się zaoraniem i ponownym sianiem trawy, teraz tam rosną róże historyczne i jabłonki. Do czerwca było uroczo, potem już mniej ładnie, a kiedy przyszła pora koszenia, okazało się, że wszystkie krety i nornice z okolicy urządziły tam sobie miasto. Był kopiec na kopcu i dziura na dziurze, nie dało się tego skosić. Może u Ciebie będzie lepiej. Pomysł z dosiewaniem i dosadzaniem kwiatów jest dobry, też tak miałam zrobić. A widzę u mnie na wsi piękną łąkę - z żółtymi i niebieskimi kwiatami wczesnym latem i co roku ją podziwiam.
Mirellka wiem wiem i chucham na nią i dmucham, żeby mi żyła jak najdłużej
Justynka też tak myślę i właśnie się przymierzam do niej
Gabrysiu w naszej łące kwietnej na chwilę obecną mieszka chomik europejski w liczbie mnogiej chyba - a on pod ścisłą ochroną w całej Europie i bażanty jajka wysiadywały, a rok temu jakieś wikłacze uwiły dwa gniazdka i wysiedziały młode. Ale efekt wizualny odbiega od tego wymarzonego więc działam żeby to zmienić.
Ogrody w zasadzie mam dwa przydomowy i nowy ten wielki. Kupka kamieni jak mówisz jest w części przydomowej, która dopiero na docelową metamorfozę czeka Kamolki muszą być puki klony maleńkie, żeby babcia i dzieciaki nie zadeptali. A tak z dala widzą i omijają - moje dziecko lubi ogrody japońskie i to taki trochę pomysł dla niego był, a pod kupką kamieni schowany jest stary spróchniały pień z orzecha włoskiego, możesz mi wierzyć teraz wygląda lepiej niż było. Moje ogrody dopiero powstają więc nie wszystko jest takie jak będzie docelowo.
Ach, więc to zabezpieczenie dla klonów, teraz dopiero je zauważyłam na zdjęciu.
Mnie się ogródki w japońskim stylu nie podobają, dla mnie są właśnie sztuczne, ale jak dziecko lubi, to inna sprawa, bo w ten sposób można zaszczepić miłość do ogrodnictwa w ogóle.
Spróchniały pień orzecha włoskiego - myślę że można by go wykorzystać w charakterze "biżuterii ogrodowej", chciałabym taki mieć. I wcale nie myślę o wywalaniu go do góry nogami, jak w ogrodach wiktoriańskich. Można by stworzyć gdzieś w cieniu "leśny" zakątek z taką karpą.
Pisałaś też, że chcesz zasłonić ścianę ze starych desek, bo nieładna. Właśnie że bardzo ładna, można by na nich rozpiąć na linkach drobnokwiatowe róże, a dołem podsadzić czymś do róż pasującym, czyli bylinami. I zjazd będzie zachwycał.
Oj, rozszalałam się z koncepcjami, być może niechcianymi, mam nadzieję że mi tu nie zakażesz wstępu? .
Gabrysia każde pomysły mile widziane , jak maliny w liściach to nie widać tej brzydkiej części, ale zimą wszystko wyłazi na wierzch, a tam dziury były i ponabijano takich różnych desek byle jak i wygląda to trochę jak taki skład różnych elementów jak w slamsach gdzieś Brazylii jeśli rozumiesz co mam na myśli nikogo nie urażając.
Stodołę chciałabym kiedyś zabudować, ale to sfera marzeń na razie
No wspólnymi siłami prawie się udało doprowadzić ogród do porządku. Teraz mogę pokazywać choć nie wszystko idealne to na gości czekam z niecierpliwością
Ale nie było łatwo bo upał niemiłosierny był.
Dostaliśmy dzisiaj sadzonkę " katalpy", ale wydaje mi się, że to paulownia jest, bo liście większe od słonecznika i wyjścia nie było musiałam wsadzić na tym upale bo z gołym korzeniem, wszystkie liście zwiędły od razu, a w zasadzie już w drodze, no trudno, ale jeśli się przyjmie to będzie na chwilę obecną najwyższe drzewo na nowym ogrodzie. Jest wyższa ode mnie.
Te liście pewnie straci, ale może się opuści, miała zostać wywalona więc przygarnęłam - niech się odwdzięczy jeśli chce żyć, szansę choć marną dostała.
A powiem Wam, że choć areał mam duży to miałam problem gdzie ją wcisnąć