Justynka widziałam już wątek Gosi i jestem w szoku ile miała samozaparcia, ja próbowałam wiosną i z 30 gatunków roślin wysianych utrzymała mi się tylko szałwia i lobelia i złotokap zdecydowanie lepiej wychodzi mi sianie prosto w grunt.
Teraz próbuję sadzonki ukorzeniać, ale tez do tej pory udało się tylko z glicynią, hortensja ogrodową i chyba to suchodrzew jest.

Tak, ze efekt nie powala, a dom doniczkami wy obstawiany cały.

Szkoda, że nie dałam rady być wczoraj Musiałam dzieci odwieźć do mamy na dwa tygodnie.
Fajne spotkanie kolejne

Upał teraz pracy nie sprzyja, ale wy i tak - widzę - herosi jesteście i nie odpuszczacie. Ja w sobotę dałam radę kopać tylko do 12.00, potem wymiękłam.
Ścieżka wijąca się super.
Masz plan, co tam sadzisz?

Sylwio ...jak widać nawet siania trzeba się nauczyć...mnie też nie wychodzi jakoś szczególnie to sianie

Dziewczyny, to nie jest trudne. Jeśli nasionka są dojrzałe, ziemia odpowiednia to ze wschodami nie powinno byc problemu. Jesli chcecie, ze szczegółami mogę się podzielić.

Mnie też nie zawsze wszystko się udaje. W tym roku np. pałczatkę wysiewałam 3 razy - i nic.

Justynka może kiedyś dojdziemy do perfekcji

Małgosiu dziękuję, ale my też niestety nie herosi i potem człowiek pada na twarz, gdyby nie to, że w przydomowym trochę cienia jest byłoby ciężko.
Mam nadzieję, ze jeszcze do mnie kiedyś zawitasz
A plan mówisz- mam w głowie jak bym chciała, żeby było, a czy mi się to uda to inna rzecz, mówiłam wczoraj właśnie chłopakom, że ja kupuję oczami, albo coś mi się podoba, albo nie jak się podoba to staram się zdobyć a jak nie to choćby mnie nie wiem jak namawiano nie ma bola żebym kupiła. Żal mi pieniędzy na roślinę do której wiem, że nie mam serca. Trzeba kochać te co się ma inaczej nie byłoby przyjemności z tej harówy ogrodowej nie?
Chciałabym na rzece trochę roślin niskich skalnych żeby podlewania nie było tyle, a między nimi jakieś trawki, iglaczki, ale takie o luźniejszym pokroju, nie kulki, i jakieś trawki, dałam na razie rozplenice, a obok jest kawałek wrzosowiska tak poniżej i pod korzeniem jeszcze też chcę wrzosy i wrzośce. Widzę, że miejsce bardzo im odpowiada

Gosia ja o szczegóły bardzo proszę bo wiosna zastawiłam kuchnię i łazienkę paletami i doniczkami na prawie dwa miesiące i niewiele z tego miałam,
Ni e wiem czy nie było im za ciepło, bo niby wzeszło trochę, ale albo długie i cieniutkie i się przewracały, albo gniły im łodyżki mimo pryskania, albo białe robaczki latały po ziemi, a kupiłam świeżą i na koniec ręce mi opadły. Parapety mam w mieszkaniu całe dwa i na nich rośliny doniczkowe. Siewki stały na stole w kuchni pod oknami dachowymi i w łazience na pralce i wannie też bezpośrednio pod dachowym wiec raczej nie z braku światła, a użytkowanie tych pomieszczeń w tym czasie bardzo nam urozmaicało życie

Z wiosennego rozmnażania iglaków może będą całe dwie roślinki, a zrobiłam wszystko pod instrukcję znajomego kolegi który tak rozmnaża z ogromnym powodzeniem, nie mówiąc o próbie z różami, gdzie z 25 sadzonek wazietych od mamy ani jedna wg instrukcji ogrodniczej, a jak wzięłam ze swoich własnych krzaczków i wsadziłam tak po prostu w ziemię w skrzynce między kwiatki to do dziś listki maja zielone więc może chociaż z tych jest nikła szansa

sylwia_slomczewska napisał(a)

Chciałabym na rzece trochę roślin niskich skalnych żeby podlewania nie było tyle, a między nimi jakieś trawki, iglaczki, ale takie o luźniejszym pokroju, nie kulki, i jakieś trawki, dałam na razie rozplenice, a obok jest kawałek wrzosowiska tak poniżej i pod korzeniem jeszcze też chcę wrzosy i wrzośce. Widzę, że miejsce bardzo im odpowiada

Czy sklaniaki nie są za niskimi roślinami, żeby je sadzić między trawami?
Niską trawą jest niedźwiedzie futro, może jakieś się znajdą inne.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Gosia ja o szczegóły bardzo proszę bo wiosna zastawiłam kuchnię i łazienkę paletami i doniczkami na prawie dwa miesiące i niewiele z tego miałam,
Ni e wiem czy nie było im za ciepło, bo niby wzeszło trochę, ale albo długie i cieniutkie i się przewracały, albo gniły im łodyżki mimo pryskania, albo białe robaczki latały po ziemi, a kupiłam świeżą i na koniec ręce mi opadły. Parapety mam w mieszkaniu całe dwa i na nich rośliny doniczkowe. Siewki stały na stole w kuchni pod oknami dachowymi i w łazience na pralce i wannie też bezpośrednio pod dachowym wiec raczej nie z braku światła, a użytkowanie tych pomieszczeń w tym czasie bardzo nam urozmaicało życie

Długie i cienkie były, bo przy wysokiej temperaturze miały jednak za mało słońca, dlatego większość nasion najlepiej wysiewać w drugiej połowie marca, tylko nieliczne wysiewa się w lutym.
Jeśli łodyżki gniły, to mogła wdać się zgorzel albo miały za mokro. Białe robaczki to ziemiórki - wielki wróg młodych korzonków, bo podgryzają je i roślinki padają. Ja ziemię do wysiewów wyparzam w piekarniku, kilka minut w temp. 100 stopni.
Mnie przez dwa misiące na wiosnę co dzień chcą z domu wyrzucić razem z moimi wszyskimi doniczkami Ale czego sie nie robi dla ogrodu