Gosia odległości miedzy roślinkami skalnymi , a iglakami są spore więc docelowo powinny zrobić takie kobierce na kamieniach, na niedźwiedzie futro poluję, a iglaki też będą tam nie wysokie, na razie są wsadzone dwie kosodrzewiny trzmieliny irga floksy szydlaste orliki kilka roslin skalnych goździki sine, rozchodnik taki jak na skalniaki dwa maleńkie cisy które tam bedą w ryzach trzymane , rozplenica, jałowiec taki z niskich, tawuły, brzozy karłowe itp.

Smieszna sprawa, że jak na dużym ogrodzie wsadzę gdziekolwiek rojniki, nie ważne w kamykach czy w korzeniu to na drugi dzień nie ma prawa rosnać , albo jest powyrywane i rzucone gdzieś niedaleko, albo znaj dę w całkiem innej części ogrodu uschnięte. Jakiemu zwierzakowi może tak bardzo rojnik przeszkadzać i czemu?

Szyszki też znajduję rozniesione po różnych zakamarkach, najczęściej w drugim końcu gdzie nie miały prawa się znaleźć, a znajduję przy koszeniu co nie jest wcale śmieszne bo kosiara tylko z nich strzela.

Sylwia widzę,że u Ciebie niezła imprezka ogrodowa była zazdraszczam tak miłych gości szkoda że tak daleko mam do Ciebie ...też chętnie zwiedziłabym Twoje hektary

ps.jak tam roślinki na balkonie ? upały ich nie wykończyły ?

Niedźwiedzie futro upolujesz u mnie

Pierwsze słyszę to o rojnikach. Ciekawe bardzo.

Joasiu wszystkie roślinki na balkonie żyją, ale jak gotuje je co dziennie.
clematis mimo, że drobnokwiatkowy i naprawdę mało efektowny to cała góra uschła , ale ładnie odbija od ziemi wiec stracony nie jest- trudno się dziwić czwarty rok rośnie to się zaaklimatyzowałi przetrwał. Stwierdzam, ze gdybym miała surfinie to już bym ich nie miała. Pelargonie lepiej znoszą taki upał.
Ale jedną roślinę mogę polecić z czystym sumieniem bakopa na tych upałach jest niezastąpiona. Nawet przy minimalnej ilości gleby i suszy całkowitej z tym związanej, gdy sprawia wrażenie, że uschła prawie - jak dostanie wody nawet minimalna ilość bo z wysuszonej ziemi wszystko przelatuje w tempie expres na rano jest z powrotem żywa i jeszcze kwitnie Żelazna roślina. Wiadomo jak ma dostatek wody jest bardziej dekoracyjna, ale ususzyć ją trudno

Też mam niezastąpione pelargonie na balkonie Dają radę w przeciwieństwie np. do fuksji, które mi popaliło troszkę.

Gosia- a wiesz jak mnie ciekawość zżera Już nawet mówiłam do M że trzeba kamerę i nagrać bo normalnie ewenement, kilkanaście razy sadziłam, a na rano scenariusz ten sam. W jednym jedynym miejscu przy rzece udało się uchować jedną różyczkę rojnika jeszcze bo już dwie inne znikły z pola widzenia, a rosły w odległości jakiegoś metra może.
To na polowanie na niedźwiedzia się szykuję

Aniu fuksje są delikatniejsze i wolą cieniste miejsca.

Męczę mojego M, żeby w weekend wyskoczyć do botanika w Krakowie, byliśmy raz kilka lat temu, ale w tedy innym okiem oglądałam to co widzę teraz. Ogrodowisko i potrzeba życiowa zmienia punkt widzenia jednak.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Renia no jak to, a jak Ty ogarniasz swoje przestrzenie tej powierzchni mamy podobnie przecież wiem, że Justynka ma rację tylko mój charakter jakiś taki uparty i jak już sadzę to go zwalczyć nie mogę
Efekt jest taki, że ogród mam zielony a plamy to plamy kolorów rabat bylinowych - jak są w fazie kwitnienia bo teraz przy tej suszy to jedynie trociny dają plamę ha ha

Ja mam zagospodarowane tylko połowę działki, a ciągle jakieś niedociągnięcia widzę, cos do poprawy, zmiany...
Za rok już wszystko bedzie wieksze Jak patrzę na swoje zdjęcia z ubiegłego roku to sama sie dziwię jak mi niektóre rosliny urosły.
Nasiona werbeny masz jak w banku

Renia u mnie rok temu to było pole orne jeszcze w kwietniu - ile się przez ten czas zmieniło....

A jakie masz plany na resztę działki?