Kasiula na dużym ogrodzie sroki i bażanty, ale teraz bardziej skłaniam się, że jednak sroki wygrzebują mi rojniki z każdego pojemnika, w donicach od Gosi nie ostał się ani jeden.....myślę co w nie dać wiosną, żeby nie trzeba było podlewać , a fajnie wyglądało i dałyby temu spokój
Dzięki czyli jak suchego nie będzie to nie ciąć? A co z owocostanami? w tamtym roku na czerwonej parkowej poobcinałam , ale w tym roku bardzo dużo ich mam i nie wiem czy zdążę
Pytałaś u mnie o żywopłot który jest tłem okrągłej bylinówki, masz rację że to są róże pomarszczone, w sporej odległości, ok. 1,5 m od tyłu rabaty, co ma wady i zalety.
Ciągle plany i zadania ogrodowe, ciągle jeszcze pracujecie w ogrodzie. Podziwiam, my już kompletnie nic nie robimy. Ja tylko podziwiam szadź, zwłaszcza rano w słońcu, w tym roku wyjątkowo dużo u nas takich dni. Pozdrawiam.
Piękny Gabrysiu ten żywopłot z róży Podejrzewam, że wiele lat rośnie by być tej wielkości
Moje róże pomarszczone już z trawy odkopałam, więc mam nadzieję, że teraz ładnie ruszą
Piękną masz tą rabatę i z tymi różami cudnie jesienią gra mogłabyś pokazać ją w innych porach roku???
Duzo było takich zdjęć u mnie. Ale w wyszukiwarce znalazłam jak kiedyś pokazywałam komuś ten mój żywopłot we wszystkich porach roku, czwarty post od dołu.
My jeszcze miesiąc temu mieliśmy podobny wychodek na froncie posesji czyli na widoku wszystkich przejeżdżających drogą. Często się zdarzało, że listonosz podjeżdżał a ja z niego wychodziłam..albo znajomi.. hehe.. to było dobre.. no ale od pół roku mamy szambo więc wychodek okazał się zbędny, choć zwłaszcza mężczyźni mają coś takiego, że wolą iść tam niż w domu.
I wykombinowałam, że przeniesiemy go na niewidoczny z frontu bok budynku gospodarczego, tuż przy kompostowniku i będzie robił za schowek na narzędzia-widły itp.do kompostu.
Mąż sam ten wychodek przetargał. Położył go na plecach, podłożył pod niego kołki po sosnowych słupkach i zakulał jak egipcjanie na miejsce. Zrobił mu podłogę z kilku desek i mam szopko-schowanko
A co do owoców na różach pnących to ja swoje co roku zostawiam, w zimie albo są zjadane przez ptaki, a te które zostają nie przeżywają zimy, same odpadają i róża na wiosnę jest całkowicie czysta. Nie trzeba przycinać tych owocków. Spełniają swoją pożyteczną i estetyczną rolę
Podniosłaś mnie na duchu bo myślałam, że już tylko u nas taki stoi
No jeszcze czasem na jakiejś budowie widuję podobne,ten jest przewieziony od nas po budowie domu i ma już 20 lat, bo babci się rozlatywał, a nam nie był potrzebny, ale chciała mieć w tym samym miejscu co poprzedni, a poprzedni stał na środku wybiegu dla kur kolo obory zaraz. Dziś nie ma już obory, nie ma kur, a wychodek został....czekamy na skanalizowanie gminy co może nastąpi w najbliższym dziesięcioleciu....cieszę się , że w ogóle będzie, bo przepisy w żadnym miejscu nie puszczają nas z szambem , ani z oczyszczalnią dlatego do tej pory nie zrobiliśmy łazienki i kuchni....nie ma jak ale teraz jest chociaż perspektywa, że kiedyś będą