Przekazałam i tez Cię pozdrawia, powiedziałam Mu, o tych kradzieżach....nie przytoczę co eM powiedział....nie nadaje się nawet do cenzury
Tak, masz rację: nie powalają. Jadłem małże, ślimaki, żabie udka i różne, inne owoce morza. Owszem smakują ( w zależności od przygotowania) ale nie przepadam za nimi. To jest tak jak z kawiorem: jedni za nim przepadają, płacą bajońskie sumy a dla mnie to po prostu rybia ikra ( za rybami nie przepadam). W naszej tradycji owoce morza zajmują niewiele miejsca. Dlatego nie są popularne. Nie ma jak kawał dobrego mięcha . Pieczone ptaszki potrafią być baardzo smaczne. Jednak obecnie bażanta wolę biegającego na moim ranczo kiedy nawołuje kurę a nie na talerzu a przepiórki ... dwa lata temu słyszałem ich pit, pilit niedaleko.
Za pozdrowienia dziękuję. Co do złodziei ... No cóż, życie toczy się dalej
Wierzba ogolona z gałęzi idących w górę i w stronę domu...nie są mi potrzebne...potrzebuję tylko tych przewieszających się nad chodnikiem dużo spadło eM od razu mieli czyli sobota, tak jak u mnie, przepracowana w ogrodzie