Nie umiem zrobić fotki tak by oddała wielkość, więc musicie uwierzyć mi na słowo.
Cały teren pod kapliczką i różami mam jako jedną wielką kretówę, czyli średnica ok 1,5 metra i do wysokości pod kolano

I to z dnia na dzień tak się zrobiło
wszystko w powietrzu

Nie bardzo jest jak poprawić i nie wiadomo czy by to coś dało. Trzeba by wykopać wszystko co tam rośnie, równać i jeszcze raz sadzić.....ale jest klajster, a rano przymrożone.....w tygodniu podobno większe mrozy idą, więc w tym sezonie już nie realne, a wiosna nie wiadomo czy będzie jeszcze co ratować
Mam nadzieję, że nie pójdzie dalej i głębiej w rabatę

I nie wiem co to...otworu nie ma bo bym wiedziałą czy nie chomik czasem, a tak to chyba robota kreta, ale taaaaka?