Ja też chcę wprowadzić kosmosy w łąkę. W tym roku za późno wysiałam i wyrosły wielkie, ale kwitły tylko pojedyncze kwiatki, a potem mróz je załatwił. Nie liczę więc na samosiew. Posiałam teraz wzdłuż ogrodzenia koło porzeczek. Jak wzejdą wiosną najwyżej będę przesadzać. Niestety ślimaki je lubią jak są młode.

Ula mrówki zima głęboko pod ziemią siedzą A wiosną trociny rozgarnę i będą się przerabiały z ziemią
Ja kompostu pod nie nie dam bo mi się w niego nasiewają chwasty od sąsiada. Pod różami trudno plewić.

Jelonki nie niszczą bo ogród ogrodzony, ale zanim ogrodziliśmy zjadały mi drzewka do samych korzeni.

Dobrze że macie ogrodzenie, inaczej nie miałoby sensu ogrodu zakładać.

W 2013 pierwsze brzozy posadzone były, już by były ogromne gdyby nie to, że zima sarny zostawiły tylko korzenie. Dlatego szybko grodziliśmy, żeby móc cokolwiek sadzić.

Czasem takie doświadczenia pomagają. A Wy jak torpedy zasuwacie

Sylwio, tak sobie często tu do Ciebie zaglądam, czytam, podziwiam, ale rzadko piszę Dzisiaj jednak coś napiszę Np. napiszę, że zaglądam i podziwiam

Co do kosmosu to u mnie się sieje. Ten taki normalny, nieodmianowy. Może coś Ci go po prostu pożera? Wysiej może w domu do doniczek i posadź późną wiosną do gruntu. Monty też tak robi.

Przeczytałam, że "trocinujesz" róże. Pewnie wiesz, ale zapytam, czy wiosną zapewniasz różom jeszcze dodatkowo azotu, który pożerają trociny przy rozkładzie?

Znasz różę Rosa moyesii 'Geranium' ? Jest taka piękna i doskonale pasowałaby do Twojego naturalnego ogrodu. Gdzieś przy siatce, jako żywopłot chociażby

Ja też tak chcę. Na razie moja łąka wygląda jak zryta przez wielkiego kreta po przekopaniu tu i tam i zostawieniu na zimę.
Inspiracje bardzo ładne. Ciekawa jestem jak u ciebie będzie wyglądać w przyszłym roku.