Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ranczo Szmaragdowa Dolina

Ranczo Szmaragdowa Dolina

AsiaK_Z 12:46, 10 lis 2015


Dołączył: 18 sie 2014
Posty: 11771
Sylwia, po prostu jesteś struś pędziwiatr - pomysł i od razu realizacja. Ja już mam zadyszkę
____________________
Asia - Kiedyś będzie pięknie i u mnie - od nowa
sylwia_slomc... 14:11, 10 lis 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86751
AsiaK_Z napisał(a)
Sylwia, po prostu jesteś struś pędziwiatr - pomysł i od razu realizacja. Ja już mam zadyszkę


Nie nie , pomysł był już jakoś po wakacjachDałam czas chłopakom na oswojenie się z pomysłem, uzbieranie kasy i dopiero realizacja
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 14:17, 10 lis 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86751
Plan mam taki , że ta ścieżka co jest planowana przez łąkę kwietną i brzeziniak do szałasu będzie wiodła, , a dookoła szałasu zrobię sobie rabaty z krzewami i roślinami okrywowymi. Konstrukcja będzie lekka bo z drewnianych łat, a ścianki i dach planuje z mat wiklinowych i może na to puszczę z boku jakieś lekkie pnącze, taki trochę szałas Robinsona Crusoe. Jak łat zostanie to na boisku chłopakom zrobimy słupki do rozciągnięcia siatki do siatkówki i bramki do nogi, ale to się zobaczy jak będzie dopieroCzekają na nie już rok. Dlatego ten grabowy żywopłot potrzebuję by osłonić byliny przed piłką
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 17:53, 10 lis 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86751
Poszłam dzisiaj do ogrodu pierwszy raz od soboty bo już mi trochę lepiej, a babci lekarstwa musiałam zanieść i ...................odechciało mi się tam robić cokolwiek...........mój ogród chyba leży w miejscu gdzie nie ma prawa bytu.................ciągła wojna o przetrwanie

Już tłumaczę.........na wstępnie przywitało mnie całe rozwalone zabezpieczenie gunnery, a chyba porządniej jeszcze zrobionego nie miała

po obwodzie nabiłam w ziemie drągi i owinęłam dokoła nich taką pianką cienką jak do owijania telewizorów i monitorów...sprawdzone było bo wiosną zdało egzamin na 5........... ale nie teraz............bażanty próbowały siadać jak na grzędzie, całą piankę potargały i wiatr zaczął szarpać, babcia zamiast zadzwonić i powiedzieć co się stało wpadła na genialny pomysł i poprzykrywała wszystko starymi kurtkami.............muszę pisać co się dalej stało? Deszcz padał , wiatr szarpał, kurtki namokły , wszystkie drągi połamane i powywracane A plan miałam na obcięcie malin.............robiłam nową osłonę na gunnerę.......ciekawe ile razy w tym roku jeszcze przy takiej pomocy.
Nic już babci nie mówiłam bo wcześniej upominałam Ją , żeby tam nic nie kombinowała , a i tak zapomniała............jak zwykle chciała dobrze, a wyszło jak wyszło.

Ale atrakcji na tym nie koniec.......krety nakopały około nie przesadzę jak napiszę , że setkę kopców , albo nawet lepiej a dopiero w sobotę rozgarnęłam poprzednie do wiosny nie będzie ogrodu bo wszystko zdemolują............ ale nic to wzięłam się w sobie i z tej złości rozgarnęłam sporo i już robiło się ciemnawo.........ale przecież za mało mi jeszcze dowaliło trzeba było poprawić
Chciałam zrobić kilka fotek z ostatnimi kolorkami, patrzę a tu część chryzantem tych żółtych na które czekałam , że mi się rozwiną w samym środku wyłamana......obraz nędzy i rozpaczy tylko takie patole sterczą .......babcia postanowiła zrobić sobie do słoika bukiet......no i dobrze niech sobie zrobi , ale niech urwie gdzieś z kraja gdzie w oczy tak nie wali, a nie ze środka krzaka .....przełknęłam ślinę i poszłam dalej w przydomowy.........i tu się już prawie rozpłakałam......następnym razem dokładnie myśliwym pokarzę gdzie te bażanty siedzą......nie będzie ich w moim ogrodzie oj nie któryś próbował nocować na mojej strzyżonej w kulki tui pod oknem gospody i.................wyłamał cały przewodnik, ledwie się resztką rośliny trzymał......................buuuuuuuuuuuuuuuuuu............przymocowałam taśmą klejącą dosłownie go przykleiłam i mam nadzieję , że na tyle wcześnie, że może się zabliźni i żywicą zaleje


I to już cała historia ogrodowego horroru w dniu dzisiejszym .......siły i chęci mi opadły........bo nie mam szans na wygraną w tej walce

Znowu mi elaborat wyszedł, którego się nikomu czytać nie będzie chciało bo za długi
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
dominika_ 18:02, 10 lis 2015


Dołączył: 07 mar 2014
Posty: 3697
Znam ten ból Sylwio. Co prawda u m nie bażantów nie ma, ale kury babci... Co pójdę do ogrodu to żurawki przysypane korą, kora zamiast na rabacie leży na trawniku, korzenie od buksów na wierzchu. Aj szkoda gadać, trzeba zacisnąć zęby, koronę na głowę i do przodu
____________________
Dominika - Nadchodzi wiosna-czas na ogród
sylwia_slomc... 18:09, 10 lis 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86751
dominika_ napisał(a)
Znam ten ból Sylwio. Co prawda u mnie bażantów nie ma, ale kury babci... Co pójdę do ogrodu to żurawki przysypane korą, kora zamiast na rabacie leży na trawniku, korzenie od buksów na wierzchu. Aj szkoda gadać, trzeba zacisnąć zęby, koronę na głowę i do przodu


Ja jak3 lata temu wsadziłam pierwsze iglaczki typu świerk jodła w przydomowym , a babcia jeszcze kury miała to do wiosny , żadna z tych roślin ani jednej igły nie miała wszystko wyobdziubywały Kur już nie ma, ale bażanty zostały i szkody robią takie same mimo , że ogrodzony teren

A kury to mi się śnią teraz po nocach jak mi wszystko niszczą ......takie koszmary
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 18:17, 10 lis 2015


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86751
tak to wyglądało



dokładnie sam przewodnik.........daj kurze grzędę jeszcze wyżej siędę
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
18:25, 10 lis 2015
a mnie to zastanawiaja bażanty ...ale to może dlatego że nic innego nie ma w pobliżu ...u mnie bazanty po trawnku sie gonią ...nie zaoberwowałam szkód pobażantowych ...tylko zając czy sarny tujki obryzły i są niższe.

z tym kretem też nie pojmuje ...ale narazie tfu odpukać! ...trawnika mi nie demoluje (odkąd tu mieszkam) u sasiada widziałam na trawnku dzis kikanaście kopców....a nie mam siatki na krety! ...cos jest w trawie że tam żeruje.

jak w trawie żeruje to mniej szkody narobi bo trawa sie odbuduje dość szybko ...ale na rabatach jak podkopie te małe mikre to się stracą.



z przyrodą trudno walczyć
Karol99 18:26, 10 lis 2015


Dołączył: 01 mar 2014
Posty: 11801
Ja niestety też znam ten ból, ogród to niestety nie tylko przyjemność. Co rusz się coś nie udaje, a najgorsze jej to, że patrząc na ogrody innych nie zauważamy tego i wydaje nam się, że tylko nas spotykają takie klęski. Nie przejmuj się, początki są zawsze trudne. Jeszcze teraz dobija nas wszystkich ta pogoda. Zobaczysz, że wiosną będziesz miała inne nastawienie do ogrodu jak wszystko sie pięknie zazieleni.
____________________
Karol- Ogród tworzony z pasją *** Wizytówka
Rumianka 18:34, 10 lis 2015


Dołączył: 13 kwi 2015
Posty: 11037
dominika_ napisał(a)
Aj szkoda gadać, trzeba zacisnąć zęby, koronę na głowę i do przodu

Współczuję Sylwio takich strat, ale z naturą nie wygramy, trzymajmy się tego co napisała Dominika...
____________________
Elisa - Ogród z koniczynką- ökólé Trzëgarda
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies