Plan rzeczywiście bardzo ambitny, proszę o podpowiedź odnośnie punktu pierwszego, czyli jak masz zamiar wykurzyć krety? Niszczą sukcesywnie to co wypracowałam w ubiegłym sezonie.
Z kretami to czeka Ciebie ,nie bitwa ale wojna.Nie czekaj do wiosny,tylko działaj już teraz.Możesz spróbować mojego sposobu [wiem ,że nie ekologiczny]rozcieńcz 1:1 olej napędowy i wodę i powlewaj w kilka otworów tak po ćwiartce pomaga w 90%,tylko trzeba w świeże kopce
Bo jak pokopią korytarze to będzie ciężko się pozbyć
Dzięki może jutro spróbuję coś cyknąć , żeby wypróbować .....muszę tą komórę najpierw trochę choć ogarnąć.....bo chwilowo nic nie wiem jak się posługiwać , no i mam nadzieję , że mi brat sterowniki w laptopie założy do niej
Dorotko mam zamiar pozbyć się ich w sposób ostateczny ....wszystkiego innego próbowałam i nie skutkuje na te moje gadzinki. Jak chodziła u mnie komisja wiosną ogród oceniać to był przedstawiciel sklepu ze środkami ochrony roślin i powiedział , że gdybym potrzebowała pozbyć się skutecznie to sprzedadzą mi odpowiedni środek.....rolnicy się nim podobno posługują i skuteczny ma być w 100%. U mnie zniszczona cała trawa i zaczynają włazić w rabatynie wiem jak się nazywa, ale pan powiedział , że na krety , jak im się przypomnę będą wiedzieć o co chodzi. Jak się dowiem nazwy na pewno napiszę
Korytarze u mnie już pod całą trawą ....na tą ilość to bym sobie ziemię strasznie zanieczyściła Daję im jeszcze szansę do wiosny na wyprowadzkę , ale na wiosnę śmiertelną wojnę wytoczę ......inaczej się nie da......albo hodowla kretów , albo roślin......wolę rośliny choć pewnie byłabym jedyna w Polsce hodująca krety
Trutka niestety ....środek ostateczny, ale inaczej nic nie pomaga
Byłam dziś w Urzędzie miasta i widziałam bardzo ciekawe podejście do tematu świątecznych dekoracji.....niestety nie mam fotek bo to urząd i Pani nie pozwoliła, ale widziałam kaktusa z tych co to kolce bardzo rzadkie i z jednego pnia się potem rozgałęziają bardzo rosnąc ciągle w górę , był mojego wzrostu , cały ubrany w słomkowe ozdoby i czerwone kokardki.........powiem wam , że miało to swój niepowtarzalny urok, choć nie bardzo świąteczny
Dzięki Gosia Chwilowo walczę z urzędami, a w zasadzie z papierologią.
Walczę też z przeorganizowaniem życia tak by wszystko razem jakoś hulało
Mam nadzieję , że do wiosny mi się to uda, bo wtedy trzeba znaleźć czas na ogród......krótki dzień nie ułatwia mi na razie życia....w ogrodzie jestem tylko w weekendy.
Dziś testowałam aparat w telefonie , ale nie wiem kiedy mi brat sterowniki zainstaluje, żebym mogła zrzucić je na lapka.
Ciekawa jestem bardzo jak się udały.