jedno z moich ulubionych miejsc

nawet zimą ładnie wygląda....nie wiele mam takich miejsc jeszcze

Uwaga! Upraszam się o pomysły i podpowiedzi jak mogę w ogrodzie wykorzystać ceramiczne gąsiory dachowe w kolorze cegły??? Myślałam o obwódce rabat , ale jakoś nie szczególnie to widzę , chyba musielibyśmy je jakoś ciąć na pół bo są bardzo duże, myślałam też by dać je w chodnik jak dachówkę się daje i jest mozaika, ale eM przeciwny i twierdzi, że raz auto jakieś wjedzie i wszystkie popękają......co jeszcze mogę z nich zrobić ?

Sylwia, nadrobiłam u Ciebie zaległości... idziecie z robotą jak przecinak... Tyle nowych rzeczy i zwierzaki i mostek i jeszcze rośliny świeżo posadzone...Mój ogród śpi, tylko ptaszki buszują przy stołówkach...

Eliso nie pozwalamy sobie na weekendową przerwę bo dużo pracy nas czeka w tym sezonie, a czasu będzie o wiele mniej, chcąc,żeby to wszystko jakoś wyglądać zaczęło tak trzeba, bo każde z nas ręce ma tylko dwie Za chwilę będzie wiosna, kolejne święta, a potem to już remont ma remont poganiać, mamy na to tylko soboty więc dla ogrodu zostaną same popołudnia. Jestem w trakcie gromadzenia materiałów na chodnik prowadzący do trzepaka i może na budowę śmietnika ( pomysł już mam), ale na razie cicho ......sza...... bo nie wiem co się uda zdziałać z tego co zgromadzimy. Większość materiałów jest z resztek jakie dostajemy i usiłujemy pozytywnie i kreatywnie wykorzystać

Sylwuś dobrze zrozumiałam? Wiosną zaczynacie remont babcinego domku?

Tylko chodników na razie Kasiu.....chciałabym przełożyć chodnik przed domem bo sama widziałaś w jakim jest opłakanym stanie i dodać mu jakieś ciekawe elementy, zrobić chodnik miedzy mną a sąsiadem i śmietnik, a przy okazji może opaskę wokół domu, położyć płytki w warsztacie bo już drugi rok czekają, przerobić mostek nad rowem i wyregulować rów co by móc zacząć sadzić przy nim rośliny, skończyć kominek w gospodzie....... przygotować teren pod bacówkę, ścieżka w brzeziniaku, może cd suchego strumienia....choć kamień pewnie dopiero za rok, ale rośliny już bym mogła sobie sadzić, skończyć chłopcom boisko i szałas, zrobić rabaty w okół niego i warzywnika.......i roku brakło, nie mówiąc o forsie

Ale ambitne plany...życzę pomyślnej ich realizacji...

Ambitne i mam obawy , że trzeba to będzie rozłożyć na dwa sezony..... realistką muszę być....nie da się zrobić wszystkiego na raz, ale jak jest plan to jest do czego dążyć, a grunt , żeby roboty ubywało

Będzie ubywało, z Waszą energią !!! Nawet jak zajmie to dwa sezony, to cóż to znaczy w stosunku do wieczności...A ogród ma przecież cieszyć, a nie być udręką...Małymi kroczkami też dochodzi się do celu, ale ja to jestem w gorącej wodzie kąpana i rozumiem Cię w 100%, bo Ty też pewnie z tego gatunku. to widać...

A ja wierze w Was i w Waszą energię.