Za radą Katki zamoczyłam końce w wodzie na jeden dzień bo nie miałam ukorzeniacza, jak sie napiły na drugi dzień kupiłam ukorzeniacz do zdrewniałych osypałam i wsadziłam w doniczkę. Następnie podlałam i worek foliowy z kilkoma maleńkimi dziurkami nałożyłam . Co dziennie wietrzę chwilkę małą i tyle doniczka stoi w mieszkaniu przy drzwiach balkonowych na ziemi bo chłodniej i cień mają bo dolny fragment drzwi jest pełny bez szyby. Na bank korzonków jeszcze nie maja bo dziewczyny pisały, że pierwsze się listki pokazują, a dopiero potem korzonkiAle żyją tfu tfu tfu