Wczoraj deszcz i to siarczysty, że się tak wyrażę, a dziś od rana śnieg. No cóż, w marcu jak w garncu

. A działki nie widziałam to nie wiem. Ponoć nie tylko zajączki nas odwiedzają (dobrze, ze drzewka opatulone), ale i sarenki. Bo i kopytka i gówienka są dowodem na ich obecność. Zdemolowały po raz kolejny siatkę i się pasą cichaczem. Co poradzisz... sarna też człowiek.