Magda, chętnie podam, ale ja ciaglę metodą prób i błędów próbuję wypracować sobie przepis na ulubiony chlebek.
Dzisiejszy chlebek:
500g mąki pełnoziarnistej z orkiszu (gdańskie młyny)
500g mąki pszennej typ 1850 graham ( młyny w Stoisławiu)
300g mąki pszennej, szymanowskiej, typ 480
25 g świeżych drożdży
2 płaskie łyżki stołowe soli
2,5 łyżki cukru trzcinowego
1 litr ciepłej wody z czego część przeznaczyłam na rozrobienie drożdży.
garść ziaren słonecznika
1,5 garści ziaren siemienia lnianego
garść płatków owsianych
Wszystkie rodzaje mąk wymieszałam, dodałam ziarna, płatki, wodę, rozpuszczone drożdże, cukier, sól. Wyrobiłam ręcznie ciasto i odstawiłam w ciepłe, zaciszne miejsce, aby podwoiło swoją objętość.
Następnie jednorazowe foremki keksówki wysmarowałam oliwą, oprószyłam mąką i napełniłam do połowy ciastem chlebowym. Odstawiłam do wyrośnięcia, aż powstanie wzgórek.
Następnie wstawiłam foremki do piekarnika nagrzanego do temp 200 stopni i piekłam 55 minut( opcja góra-dół, bez termoobiegu)
Jeśli zauważysz, że wierzch chleba jest zbyt mocno przypieczony, można go przykryć płatem folii aluminiowej, aby sie nie spalił.
Viola, ja nie jestem ekspertem i podobnie jak ty, ciągle poszukuję tego idealnego przepisu.
Póki co, piekę na świeżych drożdżach, bo czekam na zakwas od koleżanki.
Przepis na dzisiejszy chlebek podałam we wcześniejszym poście i muszę przyznać, że mi smakuje.
Chlebek już wystygł i spróbowałam kromeczkę, jak dla mnie pycha
Być może.
Ja jeszcze nie piekłam na zakwasie, więc nie mam żadnych doświadczeń
Dawniej piekłam w automacie, ale też na drożdżach.
Od pewnego czasu rodzinka zasmakowała w domowym chlebku i przerzuciłam się na piekarnik, bo można w nim upiec więcej chlebka za jednym zamachem.
Oszczędność energii, zarówno elektrycznej, jak i mojej
Będąc na Ogrodowisku już jakiś czas, oficjalnie i mniej oficjalnie pospacerowałam troszkę. A dziś trafiłam do Twojego ogrodu i przepadłam w uroczym miejscu. Wspaniałe rośliny, piękny zadbany ogród, a na kolana powalają hosty , które uwielbiam.
Te wypełnione roślinami obrzeża rabat to moje marzenie, tylko, że ja muszę jeszcze "troszkę" nasadzić i dłuuuuuuuugo poczekać.
Witaj Kasiu
Cieszę się, że Ci się podoba w moim ogrodzie
Też lubię ten efekt "wylewania się" roślin z rabat i na dodatek różnych gatunków i odmian.
Byliny wbrew pozorom dosyć szybko się rozrastają, wystarczy trochę cierpliwości.
Przy okazji pokażę wczorajszy chlebek, którym się zajadalismy dzisiaj na śniadanie.
Do takiego chlebka wystarczy dobre masełko i uczta gotowa
Przepis na chlebek wykorzystam,też nie mam zakwasu...skąd go wziąć w mieście,gdzie prawie wszyscy kupują gotowce...dobrze,że mam obok tradycyjną piekarnię i pieką wspaniały razowy ze słonecznikiem.Pozdrawiam.