Mirelko powiem tak, bardzo mądrze to napisałeś

też uważam, że jak już coś sądzę to nie po to aby za jakiś czas przenosić
Poza tym mam awersję na punkcie przesadzania, bo mam w ogrodzie kilka roślin, które muszę gdzieś "upchnąć" a których bym przed O nie kupiła - po prostu.
Sporo roślin wyrzuciłam ku rozpaczy mojego Żona

teraz mnie bacznie obserwuje (ten mój Żon) i patrzy mi na ręce

Więc wiadomo
Ewa mówisz, że metoda na chybił trafił sprawdzi się przy moim dylemacie?

hihi
Paula ja też coś czasem przyniosę, nie zarzekam się ale raczej jest to wyjątek od reguły