Ala Ewa nie z desperacji plewi ,tylko wiosnę zaklina i trawę do wzrostu pobudza.
Ulka owies nie ,powinien być zielony ,ale obrzeża wyschną. Na wiosnę wyczeszesz go z suchej trawy.Kurcze miałam fotki Irence zrobić. teraz sobie przypomniałam.
Czyli Bogdzia wszyscy chodzimy po ogrodzie i grzebiemy w śniegu?....hmmm ciekawe co na to sąsiedzi?
Kasia mam takie dwie kobietki ....na całe szczęście ,że ich mam ,bo nie mam pojęcia co może w życiu kobietę spotkać lepszego niż córki. Dzięki nim czuję się spełnioną kobietą.
A ja mam syna...I to jednego...I też nie narzekam chociaż może dlatego że miał być córką, już nawet imię dla córki było przygotowane
Z tą butelką to dobre....
Moja suka nie owocu jakoś specjalnie, poza tym że"zdjęła" mi całą tapetę w wiatrołapie i poobgryzała takie plastikowe klamki od drzwi od spiżarni i pomieszczenia gospodarczego w piwnicy. Normalnie musiała dłuższy czas stać na dwóch łapach i obgryzać bo inaczej by nie dosięgnęła....(to dobermanka jest)
Małgosia -czy syn ,czy córka ,dzieci są cudem .
Nasza piesa wariatna okropnie .Może jak wydorośleje to zmądrzeje ,a drugi fakt to trzeba przyznać sami ją rozpieściliśmy i na wszystko pozwalamy to nami rządzi.
Renia z Ogrodu buszującego w kukurydzy pożyczyła mi świetne książki i mam zamiar zdyscyplinować nasza pupilkę .Już wiem jak się za to zabrać,powiem więcej już mam pierwsze sukcesy.
U Reni-Rench byłam i tyle pięknych róż.znowu mam ochotę coś zamówić....
Róż nie zamówiłam, ale piwonie też. Tak czytałam parę godzin temu wątki i dużo z nas zamówiło piwonie.
Nie wyobrażam sobie w tym mrozie pracy w ogrodzie, poczekaj jeszcze ze dwa tygodnie z tym sianiem.
Ja czekam na te co posadziłam w tamtym roku bo zakwitła jedna tylko z tych nowych, ale wszystkie piwonie uwielbiam
Tak mam gunerkę i już czwartą zimę u mnie spędza
. 
