Od jutra szykuję oręż ,kosiarki do serwisu, wertykulatory,Glebogryzarki .
Zamówienia na roślinki już złożone.
Trawy sterczą,ale nie ryzykuję. Koleżanka kiedyś pośpieszyła się z giganteusem i obciętymi rurkami wszedł mróz i uszlachcił stary okaz.

Każda pora roku dobra ,każdą kocham ,ale zima o tej porze znudziła się chyba ogrodnikom na stówę.
Wyglądam jakichś oznak wiosny ,ale mróz ciągle się panoszy i nie ma szans na choćby maluśki skraweczek zielonego na rabatkach .
Ktoś coś słyszał...nadchodzi ,czy jeszcze nie ?

U mnie od południa trawka w kostce przy domu zaczyna rosnąć - pierwsze pielenie w słoneczku zaliczyłam.

Mała Mia pisze że wiosnę czuć w powietrzu a u mnie ogród skuty lodem . Piesa tak wygoniła ,wyślzgała, że śnieg zamienił się w ślizgawkę.

Jeszcze takiego wariatnego psa nie miałam.ale jest kochana i wbrew temu co piszę bardzo ułożona.....jak trzeba , a jak poczuje wolność to wariacjom nie ma końca.Kradnie wszystko co popadnie, ma już na koncie pół kilo kiełbasy , Butelkę wódki,wszystkie ozdoby z rabat. Moje gumowce już w kawałkach,wycieraczka w szczępach ....o ludzie .Ale skradła nasze serce do cna,jest kochana .

A pogodowo u nas w centralnej Polsce bez zmian...snieg lezy w najlepsze, mróz dzis w ciagu dnia minus 6, w nocy bedzie jeszcze chłodniej, ani sladu wiosny...

Jak to butelkę wódki ? ...bo kiełbasa to rozumiem...czyżby zagrycha ?
Jest sliczna