Najważniejsze rośliny....to może by się dało jakbym takie miała
U mnie większość jest ważna
Dlatego chciałabym lać po wszystkim....i dlatego będę kombinować.
U mnie najważniejsze są róże, piwonie... i te na rabatach przy domu. Inne muszą radzić sobie same. Nawet staram się ich nie przyzwyczajać do dodatkowego podlewania, tylko wiosna kompost dostają czy obornik i mają rosnąć
Uff, nadrobiłam trochę i do fotek się dokopałam. Pięknie masz. Fistaszek super wygląda. No muszę przyznać, mimo, że też raczej za kołem byłam.
Ale na te gnojówki się zawzięłaś Wrotycz, pokrzywa, żywokost, HT... Czy mniszka też już przerobiłaś na gnojówkę? Podziwiam pracowitość
Żywokostu nie mam, pokrzywy jeszcze nie znalazłam (w sumie to wiadra nie mam już wolnego, to poczekam) Zrobiłam gnojówkę z mniszka właśnie i z wrotyczu.
HT już też mam I mam wywar z wrotyczu na zaś
Zawzięłam się, bo widzę że chemia pomaga tylko na chwilę. Co z tego, że jedne robactwo zabije, jak za chwilę drugie się pojawia. Jak rośliny słabe to cały czas będą coś łapać. A ja mam słabą ziemię więc i rośliny słabe. W nawozy sztuczne też nie wierzę.
Fistaszek się obronił widzę I dobrze
Dzięki za pochwały!!!
Juzia, to nie zapomnij o skrzypie polnym na wzmocnienie tkanek roślin. Wtedy tak się ich choroby nie imają. Tylko wiesz, to potrwa zanim się naprawdę wzmocnią. Wiesz, fajnie, że tak naturalnie wspierasz Twoje rośliny. Wszystkim to wyjdzie na dobre
Jak znajdę gdzieś skrzyp to i z niego zrobię
Tylko u mnie w okolicy nic prócz mniszków nie ma
Wrotycz mam już miejscówkę zlokalizowaną, a reszty muszę poszukać