No właśnie, jak to w listopadzie, he, he... A ja ostatnio stwierdziłam, że jednak róże pomimo swojej kapryśności to jednak żelazne rośliny, susza im niestraszna, przymrozki również. U mnie ostatnio mieliśmy -6 stopni, wiele roślin straciło liście, a róże, jak gdyby nigdy nic kwitną sobie dalej (oczywiście te ostatnie).

Też większa frajdę mam z gonienia za króliczkiem niż z samego złapania króliczka. Potem mi się szybko opatrzy i już wydaje zwyczajne, już takiej frajdy nie ma. Choć ja akurat z tych co w domu mocno się przywiązują do miejsca, przedmiotów i do ludzi.

Juzia a Ty robiłaś badania geologiczne pod dom? U Agatorka teraz o nich mówią. Nie wiedziałam że to takie ważne i jakie niespodzianki ludzie mają (niemile). Dla mnie nowa lekcja na przyszłość

Nie robiliśmy.
Znamy okolicę i wiemy, że nic tam nie było robione.
Działka jest na podwyższeniu i wszędzie glina (kopane było w czterech różnych miejscach na min 2m).
Co innego jakby to była działka w zupełnie nieznanym nam miejscu

Nawet pod oczyszczalnię nie chcieli takich badań, bo już się pytaliśmy.

Juzia u Ciebie jak elegancko w ogrodzie. W koncu trafilam na jakies foty

a kiedy planujecie na nowe sie przeniesc?

Eksperymentuję ze słomą Jak na prawdziwego wieśniaka przystało

Nie zdążyłam posiać poplonu.
Zresztą... za dużo jeszcze zieloności w tych moich trumienkach było