O Juzia nie wiem czy na skrzyp nie będziesz z czasem narzekać. Wyrwać z gliny nie idzie z korzeniem bo się urywa, na oprysk nie reaguje wcale. Zarasta wszystko z czasem. W Wojsławicach jest nawet taka rabata skrzypowa nad jeziorkami. W szoku byłam jak zobaczyłam jak potrafi się rozrosnąć. W ogrodzie mam zwalczyć nie mogę od lat i z roku na rok jest go więcej bo się sieje zarodnikami jak paprocie czy grzyby. Madzia w swoim ogrodzie też go ma i to jedyny chwast który się Jej pedantycznemu pieleniu nie poddaje.

Skrzyp miałam w pierwszym ogrodzie... i już nie mam wcale.
Miałam w drugim... i czasem jeszcze wylezie, ale go usuwam w miarę szybko.

To wszystko zależy ode tego czy dasz mu się rozrosnąć. Z nawłocią jest tak samo.
Z każdą inną rośliną.
Trzeba po prostu pilnować.

Wiadomo, że jak się ma wielki ogród, albo nie ma się czasu... to nawet mniszkiem można zarosnąć

Jak sobie ze skrzypem poradziłaś zdradź bo Obie z Madzią usiłujemy i nic z tego nie wychodzi....

Duża działka, będziesz miała ścieżkę zdrowia, żeby się przelecieć z domu po te owoce z drzew Samo zdrowie!

I rzut okiem na chatę

Juzia, jestem pod ogromnym wrażeniem, niedawno była dzika łąka, a tu nagle stoi dom i cały teren ogarnięty,
wykoszony, ziemia przygotowana do sadzenia. Podziwiam

Juzia, jestem pod ogromnym wrażeniem, niedawno była dzika łąka, a tu nagle stoi dom i cały teren ogarnięty,
wykoszony, ziemia przygotowana do sadzenia. Podziwiam

No właśnie
Juzia wypowiedziała mantrę - młodości dodaj mi skrzydła! i poleciała z pracami jak burza