Danuś, to nie problem ze złamaną gałązką. Wszystkie klony na wiosnę miały skrócone celowo gałązki (sekator za każdym razem był dezynfekowany).
Po sobotnim deszczu, od poniedziałku, ten jeden nagle zaczął więdnąć od góry i postępuje gwałtownie grzyb, a w efekcie obumarcie.
Zdjęcia wstawiłam dla Franco Polo, bo prosiłam go o rzut oka.
Podlałam Topsinem, spryskałam, ale potrzebuję doświadczonego oka Franciszka, ew. kogoś innego.
Prawdopodobnie przyczyną jest zalanie, ale... co robić?
Wysadzać?
Klony są u mnie 3 lata i jak do tej pory nie było żadnych problemów, prócz niewielkich przemrożeń.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)