Gosieńko, cynie mam wybujałe, a myślę, je już niedługo do ziemi wsadzać. Można je spróbować dać głębiej, tak po pierwsze listki czy zostawić takie chuderlaki?
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Jeszcze zdjęcia dla Miry - żeleźniak wczoraj.
O budleję pytałaś - patyczki ukorzenione, posadzone do gruntu pod koniec listopada. Przez zimę nie straciły liści.
I wetknięte we wrześniu rozchodniki do ukorzenienia. Te mniejsze są wielkości paznokcia Omal ich nie wyplewiłam.
A stały pod domem czy teraz były w domu? Ja bym nie wysadzała do gruntu jeszcze. Za zimna ta wiosna.
Moje takie. Tylko chwilami były pod domem. Też były wybiegnięte. Wsadziłam do ziemi tak głęboko, jak się dało. Trochę pomogło.
Stoją już pod domem. Zresztą, jak większość. Na noc agro przykrywam. Kurczę, jeśli nie wsadzę do ziemi, to będę musiała koniecznie przesadzić, bo nie dadzą już rady w tych pojemnikach, a nie mam już za bardzo w co wsadzać.
Postanowiłam, że w niedzielę swoją domową szklarnię na dwór wypycham. Jak wyjdzie obiecane słońce, w ciągu dnia zacznę też hartować pomidory i spółkę, bo za dwa tygodnie już Z. Ogrodnicy i będzie można powoli na ogrodzie sadzić.
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Jak stoją pod domem, to okey.
Ja część wysianych bylin już wystawiłam przed dom. Przykrywam kocem na noc.
Ale z pomidorami uważaj, powinno być nie mniej niż 12 stopni. Inaczej potem będą staśmione kwiaty i zdeformowane owoce.