Jedynym ratunkiem jest podlanie 2-3 wiadrami roztworu Decisu lub Mospilanu. Lać trzeba pomalutku, naokoło tak by woda ze środkiem wsiąkła głęboko w glebę i nasączyła ją preparatem. Procedurę trzeba powtarzać np.raz na miesiąc. Rozchodniki mają dość szeroki i w miarę płytki system korzeniowy w kształcie pająka. promień podlania zależy od wielkości kępy.
Niestety, rozchodniki to przysmak opuchlaków, bo korzenie są grube i mięsiste. Śmiem twierdzić, że rozchodniki wręcz wabią opuchlaki. Podobnie jak łubin.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
O widzisz, dziękuję Toszka. Ja wcześniej wybierałam te robale, ale to walka z wiatrakami a faktycznie opuchlaki mi wcinają rozchodniki jak ja sałatę
Dobrze, tak zrobię, mam Decis nawet.. nie ma wyjścia.
Mam taką nadzieję, Ewo... że sensowna...
Na szczęście popadał dwa dni temu tak, że do dziś jeszcze to widać.Ale zanim to nastąpiło poprzykrywałam warzywniak włókniną, nic nie chciało kiełkować, marchew chyba nadal nie skiełkowała. Po niedzieli posieję jeszcze raz.
Właśnie tę wstępną część to ja bardzo lubię. Serio.
A na nowej rabacie było jest sporo. Tam był obniżony teren i wysoki poziom wód gruntowych, więc musiałam nawieźć sporo ziemi.
Bylinówka zmienia swoje kolorowe oblicze każdego dnia. Zdjęcia sprzed 5 dni są już mocno nieaktualne...
Mój drogi Czytelniku, słuszna uwaga Na razie pomieszałam brzozy wielopniowe, trzcinnik krótkowłosy, molinię, czyściec Hummelo, psiząb kwitnący na biało oraz derenia Kelsey'a. Dojdzie jeszcze czyściec wielokwiatowy, bodziszki i pewnie coś jeszcze, ale z racji niedzielnej uroczystości nie mam czasu o tym myśleć.
Szerszy kadr na bylinówkę można zarzucić, bo wyrównałam wreszcie ścieżkę.
I truskawki opatulone.