Rozmawiałam wstępnie z sąsiadem o wynajęciu nieużytku graniczącego z moją działką z lewej strony. Mój ogród zyskałby oddech, bo mam wszystkiego za dużo i za gęsto, nie siałyby się też chwasty z tej strony. To plusy. Minusem jest fakt, że ziemia leży odłogiem ze 20 lat i doprowadzenie jej do odpowiedniej kultury wymaga wiele sił i środków. Poza tym dodatkowe 10 arów to spore wyzwanie, a w tej materii mogę liczyć tylko na siebie. Sąsiad ma się zastanowić na jakich warunkach byłby skłonny udostępnić mi ten teren, więc czas pokaże co z tego wyniknie.