Basiu, z oknami jest wszystko w porządku. Em oderwał listwy podsufitowe, gdyż tam sączyła się woda. Okazało się, że szczelina miedzy ścianką nad oknami a sufitem wypełniona była pianką montażową, która po docięciu wygląda jak chleb, czyli ma pełno dziurek i to właśnie tam zlokalizowaliśmy mnóstwo przecieków. Woda czasem kapie, a czasem spływa po ścianie, następnie po szybach, aż na dół...W miejsce pianki eM dał uszczelniacz dekarski, ale zanim to przyschnie, to woda dalej będzie się sączyć...Zrobił się niesamowity kłopot...
Trzy łagodne zimy przeszły bez komplikacji, a ta czwarta obecna, daje popalić i mimo zwalonego śniegu z dachu, leży tam gruba warstwa lodu, która powoli próbuje roztapiać się, a woda zawsze znajdzie najdziwniejsze miejsca do przecieków. Na domiar złego dach jest od strony północnej, więc proces topnienia lodu wydłuży się.