Stary śnieg stopniał i powiało wiosną, ale prognozują ponowne mrozy i opady śniegu...zima jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, a każdemu już ogródkowanie w głowie...No cóż, to jeszcze czas zimowy...
Dobrze by tak było, bo już narzędzia ogrodnicze się grzeją i palą do roboty...
U mnie roztopy nie narobiły szkód w ogrodzie, to znaczy nie ma miejsc zalanych wodą, bo moja gleba to piaseczek ze żwirowni, więc wszystko przelatuje w głąb...
Jesteśmy spragnieni już ciepełka...praca w ogrodzie podbuduje nas na dobre. A jak już zawitam do sklepu ogrodniczego, to uznam że wiosna zagościła na całego... Już w czasie sobotniego ogniska poczułam, że wiosna stoi za naszymi plecami...
Widzę Jolu, że nie tylko ja myślę o wiosennych zakupach ogrodowych... Ten, w którym się zaopatruję jeszcze był zamknięty, niebawem wszystko ruszy, ale zapowiadają jeszcze mrozy. Będąc wczoraj w Cast....zauważyłam wózek pełniuteńki prymulek tak kolorowych, że chyba nigdy dotąd takiej ilości nie widziałam...Już ruszyłam w ich kierunku, ale eM "przywołał mnie do porządku" i przypomniał po co przyjechaliśmy...nawet nie zdołałam dotknąć tych kwiatków... A nasze zakupy to listwy wykończeniowe, klej, silikon itp...na ten nieszczęsny nasz przeciek...
Dodany 18:35, 04 mar 2021
, edytowany o 18:40, 04 mar 2021
Po 3 tygodniach męki i walki z przeciekami, udało sie doprowadzić do porządku...najtrudniej było znaleźć odpowiednie listwy wykończeniowe, bo tamte uległy znacznemu zniszczeniu przy odrywaniu...żeby dojść do miejsca przecieku wody...
Nasza żółwiczka Żuczka poczuła wiosnę i złożyła 4 jaja, nie wiem czy to już koniec, bo kilka lat temu najwięcej złożyła w ciągu miesiąca 25 szt...
Jolu to nie takie proste...a w dodatku jeden żółw wystarczy,,,to długowieczne zwierzaczki...dla tego co mamy i tak trzeba będzie w przyszłości szukać dobrego opiekuna...Żółwie żyją po 300 lat, a takie w domowym akwarium, to też z 70 lat pożyją, a nasza Żuczka ma obecnie 27 lat...