W sezonie go schowaj pod dach bo miałam dwa i jednego pełnego roku nie wytrzymały, deszcze je rozmoczyły i po karmnikach. Wystawiaj tylko na zimę.
Mam nadzieję, ze szkód nie macie po dzisiejszej Nadii, u nas wieje strasznie, ale to co na mapach pokazuje u Was to strach myśleć, trzymamy kciuki by obyło się bez strat.
Sylwia, przy domu i w ogrodzie przydomowym nie mamy szkód, nie było prądu przez jakiś czas. Przywiało jedynie kilka wielkich kartonów pewnie spod Galerii. Na działkę nie zdecydowaliśmy się pojechać dzisiaj, bo rzeczywiście wieje okrutnie i jest masę drzew nałamanych, więc i przejazd utrudniony, a zresztą narażać się to totalna głupota. Pojedziemy sprawdzić dopiero jak wiatr uspokoi się w miarę...Martwię się, czy tam wichura nie narobiła szkód...
Pojechaliśmy zobaczyć na działkę, czy wszystko gra. Jadąc widziałam 9 powalonych drzew, które wcześniej musiały tarasować drogę...leżały na poboczu już pocięte, przewalone były 2 wielgachne reklamy, w jakimś ogrodzie wywalona była metalowa wiata, a w innym kompletnie zniszczone urządzenia placu zabaw dla dzieci...A na brzegu lasu całe mnóstwo powalonych i połamanych drzew. Sporo tego wszystkiego. Natomiast u nas na ogół spokojnie, poza kilkoma rzeczami rozrzuconymi w ogrodzie...wiatr rozwalił mi koszyk z rozchodnikami, mam nadzieję że się odrodzą...Całe szczęście nie jest źle...obawiałam się, że będzie znacznie gorzej...
Dziś była piękna pogoda więc ruszyłam do ogrodu by przygotować go na nadejście wiosny. Wycięłam rozchodnik oraz trawy rozplenice. Przycielam klona Flamingi i cztery tuje kuliste. Zajęło mi to 5 godzin i kręgosłup powiedział STOP. Jutro pewnie się nie ruszę. Teraz za oknem biało i w nocy ma być _ 4.
Tylko się cieszyć, że zdążyłaś przed śniegiem porobić jakieś porządki w ogrodzie. Ja planowałam na jutro, a tu zamiast porządków chyba bałwana będę lepić Dziś nie miałam jak wykorzystać pogody do południa.
Basiu, Edyto i Aniu...dzięki za odwiedzinki. Podziałałam w ogrodzie, ale nie wiem czy roslinki zadowolone z tego, bo jednak przymroziło dość mocno. Za pogodą trudno nadążyć, a plecki bolą, oj bolą...Do wiosny przejdzie.