Już dużo korzysći z warzywnika, a będzie jeszcze więcej... A jaszczurek u nas dostatek, ale nie przepędzamy ich i nawet nas nie boją się za bardzo. Ptaszki z drugiego lęgu już odfrunęły, aż smutno się zrobiło, bo tak cicho od razu...
Najpierw nie chciałam warzywnika w ubiegłym roku, a teraz jestem bardzo zadowolona, bo warzywka świeże na zawołanie... Trawnik po deszczach powoli zieleni się...
Fryzjer (czyli ja) dziękuje za uznanie...a karmniczek ma już sporo lat i jakoś barierki na balkoniku nie rozwaliły się, a z drugiej strony zrobiliśmy również okienka, tylko nie ma firaneczek...