Lindsay bardzo dziękuje, zapewne plany będą się zmieniać i ewoluować, dążę do jak najlepszego efektu jak najmniejszym kosztem, od pierwotnych wersji koszt nasadzeń spadł o połowę
Aniu również pozdrawiam, fajnie by było jeszcze gdyby wszystko działo się z takim tempem jakim ja bym chciał pracować, ale co zrobić

pozostaje mieć anielską cierpliwość
Gosiu oj dobrze mnie znasz, zmiany jakieś będą na pewno, chociaż nie powiem gdyby wszystko szybciej postępowało do przodu byłoby mniej zmian, a tak co chwilę zmieniam koncepcje
Waldku taki mam charakter, że nie lubię fuszerki i często jestem bardzo niezadowolony z tego co robię, ale lepiej w danej chwili nie potrafię.
Nie powiem przy oczyszczaniu gleby miałem chwilę zwątpienia, ale pocieszałem się tym, że niektórzy mają o wiele większe działki. Do naturalnej uprawy ogrodu podchodzę bardzo na poważnie, ale na razie na przykład w swoim ogrodzie staram się ograniczać chemie i z roku na rok jest jej coraz mniej, a w tym roku już praktycznie wcale. Staram się reagować w razie ostateczności gdy chodzi o wartościowe rośliny. Nawozów granulowanych nie używam już wcale, na razie pozostaje tylko przy dolistnych, nie wiem czy są lepsze, ale mam nadzieję, ze tak.
Dodatkowo stosuję kompost (tyle ile mam) i Rosahumus regularnie. Gleba u mnie żyję i mam mnóstwo dżdżownic, a to daje mi nadzieję, ze nie ma u mnie tak źle, a kilka lat temu trzeba by szukać dżdżownic z prądem

Chciałbym też od wiosny zacząć opryski wyciągiem z kompostu.
Wracając do słabej gleby w nowym ogrodzie na szczęście na początku jest czysta od chemii i na chwilę obecną wymieszałem z wierzchnią warstwą granulowany obornik i polałem wszystko rosahumusem, na jesień będę miał obornik i przekopię rabaty. Tyle mogę zrobić, ale i tak uważam, że aż tyle.