Całe lato siedziałem cicho ale natłok obowiązków straszny. w tym roku wydaje mi się że sporo udało się zrobić co nie znaczy że to koniec działań.
1. Wyznaczyłem rabaty wspomniane wcześniej w wątku i w dużej mierze zostały poobsadzane. Dużo roślin z moich sadzonek. Może i żmudna robota i na efekt trzeba czekać ale lubię wyzwania
2. zrobiłem podjazd tj wyłożyłem skarpy kamieniem - oczywiście przypłacone prawie zmiażdżonym palcem :/ ale wylizałem się z tego
3. warzywnik orz teren za domem ogarnięty i "odnowiony"
4. las wygrabiony a liśćmi z lasu wyłożyłem na zimę rabaty z rododendronami co by lepiej przetrwały zimę a na drugi rok może uda się wykorować całość.
5. zakopałem kolejne 2 tyś litrowe zbiorniki - wpada tam deszczówka na podlewanie warzywnika. To już łącznie 4 tys litrów- póki co wystarcza
Na wiosnę:
1. priorytetowo rabata za domkiem Lenki. na brzegu na obwódkę tawuła japońska za nią lawenda za nią 15 -20 róż leonardo da vinci a za nimi Miskanty chyba gracillimusy
2. Rabata koło oczyszczalni z samych traw - nie mam na to jeszcze planu
3. rabata wzdłuż zachodniej granicy - na długości ok 20 metrów na przemian Limelight z Miskantami Morning Light i funkjami i przeplatane jeżówkami, szałwią byś może.
4. zbudować wiatę bądź szopę ok 25 m2. - która musi pomieścić wszystkie graty ogrodnicze, opał i rowery.
5. pobudować domki dla owadów
6. trawnik przed domem do wymiany - raczej jesienią + ułożenie nowego miejsca ogniskowego wraz z wymurowaniem ławek.
Mam nadzieję że mi wystarczy na to wszystko czasu