Dziś oglądałam swoją kalinę i nie wygląda to dobrze....a miała być czerwona plama jesienią...eeeech...
Może od korzeni odbije...korą przysypana.
Z koralami jest ognik szkarłatny chyba "orange glow".
Lubi wymarzać, ale odbija od korzeni i szybko dorasta do wielkości takiej samej jak przed wyciachaniem. Tnę go bez litości bo inaczej wszystko by pożarł.
Robiłam uszka w zeszłym roku wcześniej i się rozciapkały po rozmrożeniu, więc już nie ryzykowałam. Moje dziecię jeszcze za małe do pomocy.... jak on pomaga, to raczej nie pomaga....
Piernika w tym roku nie robiłam...bo nie było na niego chętnych rok temu...więc odpuściłam, ale też robiłam go wcześniej - najpierw surowe ciasto dojrzewa w kamionce, a potem po upieczeniu musi zmięknąć...trzeba zacząć długo przed świętami.
U każdego tradycja świąteczna trochę się różni...te same potrawy, choinka, kolędy....a jednak....
Moi goście są przyzwyczajeni do tego "wynoszenia" i jak któregoś roku nic nie dostali, bo zrobiłam akurat....to po minach było widać, że nie jest dobrze
Mrozisko było okropne i faktycznie wypadaliśmy na 15 minut poślizgać się, a potem szybko do domu ogrzać się...i tak kilka razy dziennie
Ja też zazdroszczę, choć u mnie z drugiej strony duże zagrożenie latem dla dzieci, mimo wszystko i tak chciałabym pojeździć na łyżwach a potem kakao i kominek. Bajka