hanka_andrus napisał(a)

A jak mi nie kwitną, to chodzę i mruczę," Cholero, wywalę cie z ogrodu" I skutkuje!

o własnie tak tak robie

Basiu - pomidory Twoje są ładniejsze, moje straciły kolor dziś wyniosłam pod osłony.
Jutro ma padać to wezmę się do pikowania, ciągle nie mam czasu.

W ogrodzie wszystko budzi się do życia co dzień robi się bardziej zielono i kolorowo. coraz więcej bylin wychyla się z ziemi.

Jak dobrze, że bzu nie wyrzuciłaś, mnóstwo pąków ma

Ja mam forsycję maluch od 3 lat i ani razu nie zakwitła zaraza jedna.. w tym roku też widzę że ma tylko pączki liściowe. Gdyby nie to że ma ładny pokrój i służy za "zapchajdziurę" to już dawno by wyleciała na kompost.

hanka_andrus napisał(a)

A jak mi nie kwitną, to chodzę i mruczę," Cholero, wywalę cie z ogrodu" I skutkuje!

To ja tak muszę zastosować jedną jablonia.Ma już z 8 czy 9 lat .I jeszcze ani razu nie miała jabłuszka. I nie bardzo dużo miała kwiatów.
Bez zapowiada się ciekawie

Gobasiu...jeszcze jej nie widzę Na razie się nie martwię, bo jeszcze nie wszystkie wyszły. Musi być!!!!

Dziewczyny pogoda u mnie do dupy ...tak wieje ,że drzwi nie można utrzymać
ale była okazja ogarnać chałupkę ...została mi tylko kuchnia

Pomidorki opatuliłam kocykami na noc ..bo ma być tylko 1 stopień,mam nadzieje ,że przetrzymają
Trudno parapety i okna już pomyte

A i teń wiatr psotnik połozyl mi czosnki i tulipany też nie żle potarmosił

Dla ocieplenia klimatu moje prymulki

No moje tez pomidorki na wygnaniu. Przykryte folią bąbelkową. Mam nadzieję, że Niżej czwórki nie spadnie.

Też przykryłam moje pomidorki. Taka dziś zwariowana pogoda- 2 razy opady krupu śnieżnego, 2 ulewy a w międzyczasie słońce.