mira napisał(a)

Gobasiu zaglądam i tak mi przykro. Życzę Ci sił i zdrowia, czas niweluje smutki a karawana jedzie dalej to takie okrutne ale tak jest. Niech Cię ogród ukoi, może nie zamykam wątku no chyba że to coś pomoże

Przesyłam otuchę

Miro okrutne ,tym bardziej ,że wszystko jest tak jak było tylko ja zostałam wyrzucona jak jakiś chwast na kompost

Pisz o parapecie
tylko nie uciekaj od nas

Basiu ale jak to nie masz ogrodu? co się stało?

Basiu, zmień nastawienie, Sobie nie masz nic do zarzucenia. To po pierwsze. Chciałaś dobrze, a wyszło jak wyszło, nie ma w tym Twojej winy. Ogrodu nie masz, ale masz wolność, nic nie musisz.
Skoro to już się stało, to trzeba się otrząsnąć. i szukać pozytywów. Mam nadzieję, że znajdziesz opcję, która zamiast ogrodu Ciebie zadowoli. MOże zacznij pisać książkę,albo zapisz się do biblioteki, maluj obrazki, albo wyszywaj. To też daje satysfakcję i energetycznego kopa. I swojej krzywdy nie rozpamiętuj. To tylko prowadzi do większej frustracji.
I pamiętaj : nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Tulę Ciebie serdecznie, i łapką Twoje łezki ścieram, będzie dobrze.

Basiu, ściskam mocno. Nie uciekaj od nas. Masz doświadczenie, możesz radzić tutaj niedoświadczonym, a ogródek na parapecie lub balkonie prowadzić. Głowa do góry

tak Basiu zaglądaj lub nie ale wiesz jesteśmy z tobą i bardzo byśmy ja bym chciała kontaktu jak się z myślami uporasz pogadamy sobie o czym chcesz oki? każdy z nas może stracić ogród ale tak zwany ogród to nie tylko kwiaty zieleń w naszej opiece to też my to my stoimy przed nim także nie myśl że to koniec oki?
uściskuję i wstawiaj wspomnienia pogadamy o tym co nadal masz w sercu tak jak my ..ja wiesz kochana ...nadal jeśli możesz bądź z nami ....
buziam

816 stron wątku ... tak sobie myślę i człowiek jak trzcina wątła ale tę najtrudniej złamać...


Basia, Mira pyta o cebulę Czy warto siać? A ja się zastanawiam nad celowością siania marchewki (nigdy się nie udaje).


I jeszcze o wapnowanie chciałam zapytać, czy przy wapnowaniu trawników można przedobrzyć jak się sieje z ręki?


EDIT: nie mam spokoju, Basia, będziesz wykopywać wszystko?

Basiu po każdej burzy przychodzi słońce, tak to już jest, nie raz się przekonałam.
Życzę Ci aby spokój i szczęście wróciło do Ciebie jak najszybciej.
Ściskam mocno

Witam jeszcze raz. Basiu nie wasz się zamykać wątku będziesz żałowała. Czasem będziesz chciała zajrzeć wstecz jak to było i nie będziesz miała gdzie.

Ten Wątek to twój dokument i ślad, że tu byłaś.
Co ci te kwiaty zrobiły - nic więc patrz na nie jakie były piękne i wypielęgnowane twoja ręka.

Głowa do góry i nie poddawaj się. Najważniejsze zdrowie. Panta rhey. pozdrawiam

Basiu, masz się czym dzielić, masz ogromne doświadczenie, zostań z nami.
Wiem jak to jest jak Cię odetną od tego co kochasz i rozumiem Twoją frustrację, nie będę pisać, ze przejdzie, bo nie przejdzie ale tak jak pisze Hania, trzeba znaleźć pociechę w czymś innym, bo inaczej idzie zwariować
Kartofelek (jak to cudnie nazwałaś ) tego żółtego iryska miał zakwitnąć u mnie, no ale nic to, jak mawiał Wołodyjowski
Ściskam mocno Basiu :*