Remmersa-taki polecono mi w punkcie, że sprzedają różne takie do tarasów-deski,legary itd. Trochę drogi-ale nie mogę złego słowa powiedzieć.Przy nakładaniu śmierdzi-ale nie łuszczy się,nie blaknie.Fajny.
I się sprawa wyjaśniła-w sensie wiem,że faktycznie coś podżerało vertigo.Przez pół godziny byłam detektywem Monkiem i wyśledziłam-polałam solidnie wodą i z czeluści powyłaziło takie coś:
Się okazało, że to w takich ilościach sobie żyje, że mam wrażenie, że jedna drugiej musiała miejsca ustępować na liściu.
Co to???Czym to wyeliminować?