Przeraziłaś mnie, dwa lata (?!?), a ja się trzema miesiącami przejmuję. Jednak prawie cały czas na prochach... W lutym przeszłam załamanie, teraz jakoś to spokojniej znoszę, ale pożegnałam się już w tym roku z myślą o zrobieniu podjazdu, szklarni i chyba też drewutni. Po długim weekendzie chyba czeka mnie konsultacja u kolejnego "specjalisty"... A w między czasie należałoby pomyśleć o normalnym życiu, mężu, rodzicach i ogrodzie. Człowiek zaczyna głębiej zastanawiać się nad tym co ma, czego nie doceniał i o cierpieniu innych. Nagle najważniejszą wydaje się chwila spędzona z bliskimi z uśmiechem na ustach...
____________________
Agnieszki i Maćka
Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn