Jak ja się cieszę że odnóżka tego winobluszczu, którą dostałam od znajomych mi uschła bo jakieś robaki dostała. A miałam ją posadzić na tej pergoli co została zmieniona przy garażu

Ania my robimy wszystko za jednym razem tzn. wertykulacja, dosiewka, nawóz, podlewanie.

Winobluszcz pięknie się przebarwia jesienią. W poprzednim ogrodzie miałam cały płot nim obrośnięty. Im więcej się go tnie tym szybciej rośnie. Zabrałam gałązki do teraźniejszego ogrodu i pilnuje, żeby nie szalał.

Hmmmmm to się zdziwisz jak jednak wyrośnie z ziemi.

Na tą pergolę to bym go nie sadziła, ale gdzieś na tył ogrodu na płot tak.

A może garaż nim przykryć, tylko on nie jest zimozielony.

Na pewno ciekawa roślina okrywowa jest. Jak już wszystko obsadzę w ogrodzie i będę miała łyse plamy na coś płożącego to wsadzę bluszcz i plewienie będzie z głowy, hihi

Ja kombinuję podobnie Szczególnie przyda się w miejscach gdzie są korzenie pod dużymi drzewami i na skarpach. Na razie podkradam zaszczepki gdzie się da

Ania my robimy wszystko za jednym razem tzn. wertykulacja, dosiewka, nawóz, podlewanie.

Hmmmmm to się zdziwisz jak jednak wyrośnie z ziemi.

Na tą pergolę to bym go nie sadziła, ale gdzieś na tył ogrodu na płot tak.

A może garaż nim przykryć, tylko on nie jest zimozielony.

Ja mam winoblusz na drewutni i o nim od początku pisałam Rośnie już 3 sezon, ale póki co sumiennie staram się go pilnować.