Wszystko ok tylko trochę z czasem kiepsko. Nie mam kiedy usiąść i poczytać co u Was się dzieje.

Mój najstarszy syn przygotowuje się do kolejnego turnieju tanecznego bo poprzedni poszedł mu bardzo dobrze i 06.11. jedziemy do Warszawy na Wilanów.
Córcia się pochorowała na bostonkę.

Nigdy wcześniej o takiej chorobie nie słyszałam. Zaraziła się od kuzynów. To coś jak ospa tylko krosty są na dłoniach, stopach i czasem w gardle. Potwornie ją swędzą więc w nocy się budzi i muszę ją głaskać.

Poza tym remontujemy sypialnię i wciąż muszę analizować nowe pomysły bo nie jest tak prosto jak myśleliśmy. Za dużo bym chciała i eM wychodzi z siebie by wyszło idealnie. Nie mogę doczekać się efektu końcowego.
Sezon ogrodowy zakończyłam i zostaje mi tylko wyglądanie przez okno. Obserwuję i czekam niecierpliwie aż wszystko się rozrośnie bo na razie zapowiada się to fajnie. Kolorów jest sporo a o to chodzi jesienią.
____________________
Ania
Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)