Ze zdrowiem już dobrze, styczeń dał mi odpocząć
I tak prawdę powiedziawszy to dalej odpoczywam, mam lenia do wszystkiego, robię tylko to co muszę, dzieciaki wożę do szkoły i na zajęcia, gotuję obiady, sprzątam kiedy mi się chce i czytam książki - wersje papierowe i na tablecie
Też czekam do wiosny, przegląd nasion zrobiłam, wszystko zostało jeszcze z tamtego roku, ale z wysiewami się nie spieszę... Dam Mamie, ona w bloku ma duże parapety, ciepło nad kaloryferem to posieje. Kupiłam w tamtym roku szklarenki więc tylko ziemię dokupić.
Pierwszym moim zakupem będzie linia kroplująca, muszę dokończyć podlewanie na rabatach i zrobić je w warzywniku. To jednak ułatwia pracę i o ile na początku pracy dużo to potem jest się z czego cieszyć, nastawia się czas i kropa... leci samo.
Z pracami porządkowymi się nie spieszę, bo śnieg jeszcze leży, w tamtym roku dopiero pod koniec lutego robiłam porządki na bylinowej. Ale bliżej niż dalej

Teraz dzieciaki zaczynają ferie więc 2 tygodnie zleci piorunem, a potem to już tylko wyglądać pierwszych oznak wiosny