Miejscówki wakacyjne przepiękne, o ile dobrze rozpoznaję to Sandomierz był jedną z nich.
Ogrody wielu z Nas ucierpiały jak nie susza to nawałnica.
Mimo tego jest na co popatrzeć.

warzywnik jeszcze daje plony - znowu mam przemyślenia względem jego...
ogórki w tym roku marne, koperek tak samo
nie zawiodła mnie cukinia, szczypior, pietruszka naciowa i takowy seler.
Sporo pomidorków malutkich.
Obfitość w tym roku była truskawek, czereśni a malinami raczę się do tej pory.

Na koniec rzut oka na hortki - w tym roku też rosną różnie, część jest niższa, część wyższa - generalnie piękne są wszystkie, w przyszłym roku żywopłot grabowy je doścignie

Na koniec zdjęcie nowych mieszkańców naszego podwórka, teraz mają już kilka miesięcy i wariują już na ogrodzie, nasz stary kotek odszedł niestety.

Agatka jak miło fajnie, że się pokazałaś

Buziaki, Agata Też baaardzo się cieszę, że wróciłaś

Miło czytać, że u Ciebie życie toczy się normalnie. Ogród wygląda jak ogród i nie ma powodów do wyrzutów sumienia. Nie można żyć tylko ogrodem. Cieszę się, że wypoczęłaś.
Na liście moich niespełnionych marzeń jest spływ Krutynią.

tulucy napisał(a)

Agatka jak miło fajnie, że się pokazałaś

Luśka, zaglądałam do Was - czasami w pracy mi się udawało. Ale by zamieścić zdjęcia to już inna bajka Poza tym ten rok w ogrodzie to miazga... susza susza susza

jolanka napisał(a)

Buziaki, Agata Też baaardzo się cieszę, że wróciłaś

Jośluś - jestem, czasami cichaczem podglądałam

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Miło czytać, że u Ciebie życie toczy się normalnie. Ogród wygląda jak ogród i nie ma powodów do wyrzutów sumienia. Nie można żyć tylko ogrodem. Cieszę się, że wypoczęłaś.
Na liście moich niespełnionych marzeń jest spływ Krutynią.

Gruszko, masz rację - nie można żyć ogrodem tylko. Latem w te upały wracałam z pracy i siedziałam na tarasie - brak sił by robić cokolwiek. Była u nas Mama więc podlewanie warzywek na nią spadło, ja doprowadziłam jej tylko wodę z wodociągu, bo o deszczówce to mogłam zapomnieć.

Już niedługo będę planować co z warzywnikiem w przyszłym roku bo po kolejnym roku przekonuję się do jednych warzyw, a drugie odpuszczam...